Lampa

190 1 0
                                    

Budzę się i jak codzień nie widzę sensu istnienia.Zastanawiam się po co ja tu jeszcze jestem,dlaczego żyję.Sama sobie nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.Cała ta sytuacja mnie dobija.Patrzę na swoje zranione ręce i nogi.Są naznaczone bliznami zrobionymi przez życie.Jest mi smutno,a łzy same spływają mi na policzki.Nie potrafię ich powstrzymać.Czuję się słaba,nic nie warta.Znowu mam ochotę sięgnąć po żyletkę.To mi pomaga,uspokaja mnie.Wstaję i wyciągam z niewielkiego,nibieskiego pudełeczka ostrze.Siadam na łóżku i już prawie zaczynam się ciąć,ale wtedy przypominam coś sobie.Rozmowę z pewną osobą,której obiecałam,że postaram się walczyć z pragnieniem zadania sobie bólu.Ciężko mi się oddycha,czuję się beznadziejnie.Kiedy już jestem bliska uspokojenia się nagle wybucham płaczem.

Nie wiem ile to wszystko trwało,ale wydawało mi się to wiecznością.Teraz leżę wpatrując się w biały sufit.Do niego przymocowana jest lampa.


Zapraszam do komentowania!

Walka z samym sobąDonde viven las historias. Descúbrelo ahora