Fantazja

1.4K 99 43
                                    

Mówiąc szczerze, każdy ma jakiś fetysz, jakąś ukrytą fantazję. Jedni marzą o łagodnym kochaniu się, inni o ostrym pieprzeniu. Jedni chcą to robić na sucho, inni wolą nawilżyć. Są i tacy, którzy na tą chwilę lubią się przebrać, odegrać jakąś rolę (chociaż lepiej nie mówmy o upodobaniach Park Jimina). Znajdą się i tacy, którym jeden partner stanowczo nie wystarcza. Niektórzy odsyłają tę myśl w najdalsze zakamarki umysłu, zdając sobie sprawę z tego, że to nieetyczne czy jakoś tak. Inni natomiast postanawiają dążyć do celu i go osiągnąć.

- Wiesz, ja już muszę lecieć. - rzucił starszy wciągając na siebie niebieskie spodnie na szelkach.

- Nie żeby coś, ale jak sądzę, mam na Ciebie od teraz mówić Mario? - zachichotał, rzucając przyjacielowi czerwoną czapkę z daszkiem. - Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić Sugi jako Luigiego, wiesz?

- Ja potrafię, ale nie powinienem teraz o tym myśleć, bo zanim będę w jego domu to rozerwie mi spodnie. - oblizał lubieżnie wargi. - Dzięki, że mogłem się tu przebrać. Sądzę, że moja babcia, widząc mnie wychodzącego na miasto w takim stroju, zadawałaby zbyt wiele niepotrzebnych pytań. - westchnął, przypominając sobie o staruszce, która opiekowała się nim podczas nieobecności jego rodziców. - Zadzwonię później i opowiem Ci wszystko. - ucałował policzek chłopaka. - Ze szczegółami! - dodał, wybiegając z pokoju, co młodszy skwitował głośnym śmiechem.

Pomimo tych wszystkich dziwnych akcji, kochał Jimina, jak brata. Znali się od zawsze i miał pewność, że może ufać temu głupkowi. Obydwoje byli homoseksualistami, ale poza jakimiś niewinnymi pocałunkami i przytulaniem, nie dochodziło między nimi do niczego głębszego. Park od dwóch lat był w szczęśliwym związku z Yoongim, a Jungkook... no cóż, wciąż poszukiwał czegoś, co go zadowoli (ręka - zarówno jego jak i Jimina - niestety już mu nie wystarczała). Nie był już prawiczkiem. Co więcej, kiedyś można było go posądzić o bycie nimfomanem. Niestety, w pewnym czasie coś zaczęło się z nim dziać. Uprawianie seksu z jedną osobą, przestało go zadowalać. Czuł potrzebę dzielenia się z kimś (no patrzcie, jaki dobry chłopczyk) i podniecenie na myśl o tym, że dwie osoby naraz mogłyby go pragnąć. Codziennie głowił się nad tym, jak zdobyć dwóch partnerów. Co z tego, że przyjaciele wiedzieli o jego orientacji, skoro sami byli innej. A kto jak kto, ale Jeon się szanował i nie miał zamiaru pójść do łóżka z przypadkowymi napaleńcami z klubu (przecież mogli go czymś zarazić).
Po wyjściu rudowłosego cały dzień poświęcił na rozmyślanie. W końcu miał wakacje, mógł sobie pozwolić na fizyczne nic nie robienie. Z główkowania wyrwał go telefon od Taehyunga. Czym prędzej narzucił na siebie jakieś w miarę ogarnięte ubranie i pobiegł na przystanek autobusowy. Wysiadł w centrum i popędził do pobliskiego baru. Przy jednym ze stolików ujrzał swoich przyjaciół. Po kilku chwilach był już przy nich.

- Kookie! Nareszcie! - pisnął Tae, nie przestając głaskać Seokjina po plecach. - Ta suka go zdradziła i w dodatku śmiała powiedzieć, że to jego wina. Rozstali się.

Po usłyszeniu tych słów do jego uszu dobiegł jeszcze jeden dźwięk - dosyć głośny szloch najstarszego. Usiadł z drugiej strony chłopaka i objął go ramieniem. Przyciągnął go do siebie i ucałował jego czoło. Pomimo tego, że Jin był zadeklarowanym heteroseksualistą, natomiast V - biseksualistą, nie przeszkadzało im zachowanie Jungkooka.

- To przypomnij mi, gdzie ona mieszka? - spytał szeptem, jakby to była jakaś tajemnica. - Chciałbym dać jej prezent ze specjalną dedykacją.

- Czyżbyś chciał obsikać jej kwiatki albo najlepiej cały dom? - prychnął najmłodszy Kim.

- Miałem zamiar postawić jej klocka na wycieraczce, ale Twój pomysł też jest dobry. - zaśmiał się i przeczesał włosy Seokjina, który właśnie podniósł na niego rozradowany wzrok. - Nikt nie będzie krzywdził mojej księżniczki, prawda?

FantazjaWhere stories live. Discover now