29. Ty amebo niemyśląca

2.1K 136 11
                                    

- Neve, dziewczyny do Ciebie- moja mama spojrzała na mnie smutnym wzrokiem po czym jej miejsce zajęły Lou i Amnesia.
- Mówiłam wam, że za nim nie płaczę- powiedziałam lekko zachrypniętym głosem
- Mhm,  w takim razie twój głos tak po prostu, bez powodu odbył metamorfozę, no chyba, że jednak jesteś chłopakiem i przechodzisz mutację- parsknęłam cicho śmiechem na słowa Louise.
- Mam zdarte gardło idiotki
- A chusteczki koło Ciebie?- Lou podniosła jedną brew do góry
- Katar- stwierdziłam cicho
- I pewnie złapała Cię alergia na pyłki, której przecież nie masz- na moje łóżko wskoczyła Amnesia- teraz spójrz mi w oczy i powiedz, że to nie przez tego chuja
- Ładna dziś pogoda prawda?- uciekłam wzrokiem na co dziewczyna westchnęła
- Tym bardziej, że za oknem leje. Wiesz dobrze, że nienawidzę deszczu, więc łaskawie mów prawdę- Lou dołączyła do nas.
- Okej, po prostu... to boli no - westchnęłam opierając się o ramię niższej z brunetek
- Dlatego przyniosłyśmy lody- uśmiechnęła się druga- miętowe z kawałkami czekolady, twoje ulubione- Amnesia położyła przede mną pudełko, a po chwili jeszcze inne dwa dla siebie i naszej przyjaciółki- no i Lou wybrała jakiś film.
- Nie jakiś tylko 'Love Rose'

- Powaliło cię? Tam na pewno jest coś o miłości ty amebo niemyśląca!
- Ey ! - Lou chciała coś odpowiedzieć, ale im przerwałam

- Obejrzę to - wzruszyłam ramionami|

- Suń tą dupę- Louise szturchnęła mnie palcem w bok, przez co odrobinę się przesunęłam.
- Film czas zacząć.

~*~* 
-Okey dziewczyny, ja już wymiękam- odsunęłam od siebie puste pudełko zatrzymując 3 film, który już dzisiaj obejrzałyśmy.
- Ta, masz rację- mulatka przeczesała swoje włosy
Powoli wstałam z łóżka i zebrałam wszystkie opakowania, po czym położyłam je na tacy na stoliku nocnym. 

- Kochanie, masz jeszcze jednego gościa- zmarszczyłam brwi na informację od mamy- Tylko błagam, nie złość się, że go wpuściłam

Już po chwili mogłam zauważyć postać lekko zgarbionego blondyna. Jego włosy nie było ułożone, ale roztrzepane, a w dłoniach trzymał misia, czekoladki i bukiet żółtych tulipanów. Chłopak spojrzał na moje towarzyszki, a dopiero po chwili na mnie. Dziewczyny szybko ubrały buty i kierowały się do wyjścia, jednak każda przystanęła przy chłopaku.
- To za to, że Neve cierpiała i musiałyśmy ją pocieszać- Louise spoliczkowała niebieskookiego.
- Powinieneś się cieszyć, że nie mam przy sobie siekiery- dziewczyna przyłożyła swój paznokieć na jego klatce piersiowej- nie zjeb tego- syknęła po czym sięgnęła swój plecak, leżący na podłodze i wyszła z pomieszczenia.


_-_-_-_-_-_-_-

Zapraszam na

https://www.wattpad.com/299437590-bla-bla-bla-czyli-jak-zosta%C4%87-omletem-i-nie-by%C4%87

Znajdziecie tam 15 faktów o mnie ;DDD

Coach| L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz