To ja...

32 3 2
                                    

-Amelia wstawaj! Krzyknęła Mama budząc mnie
-Muszę dziś iść? - Spytałam z nadzieją
-Nie żartuj! Zostały ci zaledwie kilka dni szkoły. Naciesz się Przyjaciółmi -kontynuowała mama
~Taaak...Przyjaciele fajnie że ich posiadam.. Jestem typem samotnika. Nikt mi nie jest potrzebny prócz rodziny i mojego psa Kuro. Nie lubię chodzić do szkoły nie dlatego że muszę się uczyć lecz dlatego bo wiecznie wszyscy mi w tej nauce przeszkadzają.~pomyślałam ubierając się. Gdy się ubrałam poszłam do łazienki umyć zęby, buzię i ogólnie ogarnąć się. Potem wzięłam plecak i wyszłam. Szłam gdy nagle zobaczyłam że moja główna droga do szkoły jest w robotach została mi inna droga. Dość zarośnięta no i trochę dłuższa. No trudno jak trzeba to trzeba.Poszłam tamtą drogą. Gdy już trochę szłam nagle wleciał mi motyl...W twarz.. No super początek dnia pomyślałam.Po tym zdarzeniu przyśpieszyłam krok i dotarłam do szkoły. Czekała tam na mnie Dorota dziewczyna która wkurza mnie do kwadratu ponieważ uparcie chce się ze mną przyjaźnić.
-Amelka!  -Zawołała Dorota -
jaki lubisz zespół?!  Jaki jest twój ulubiony kolor?!  Powiedz powiedz! 
-Spadaj -powiedziałam chłodno. Po tym odeszła smutna. Jestem niedość że samotniczką to jeszcze osobą chłodną... Cóż to ja...

                   ------------------------
Dziękuję za przeczytanie...Wiem że narazie nie jest pasjonujące ale postaram się to zmienić. Zapraszam do kolejnych części

Zwyczajne Życie.. A Może Nie.. Where stories live. Discover now