7

2.7K 244 407
                                    


HeriFuckYou: Lou Lou!

TommosAss: Haz?

HeriFuckYou: Jak Ci minął dzień?

TommosAss: -,- Piszę Ci od kilku tygodni „pokaż swoje zdjęcie", albo „przynajmniej zdjęcie swojego łokcia", ale ty nie chcesz. Słuchaj, dla mnie możesz wyglądać nawet jak guziec Arnold {Od Autora: Hihi, musiałem go tu wstawić}, ale nie obchodzi mnie Twój wygląda Haz! Znaczy, będzie mi przykro, jeżeli kłamałeś opisując siebie, ale naprawdę, daj mi coś od siebie!

HeriFuckYou: Jestem gruby.

TommosAss: No i? Każdy na tym świecie jest gruby, tłusty i nie zdrowy, a jakoś kochają siebie nawzajem. No proszę Cię! Poza tym pokochałbym każdą Twoją fałdkę ... Ok, to zabrzmiało odrobinę śmiesznie xD przepraszam, ale dobrze wiesz, że naprawdę się w Tobie zauroczyłem, wiesz?

HeriFuckYou: Ugh, okej, chcesz mnie zobaczyć?

TommosAss: TAK!

HeriFuckYou: Dobrze, to spotkajmy się. Za tydzień, w sobotę, kafejka internetowa w cetrum Londynu „Dobre smaki" o godzinie 20, jasne?

TommosAss: Boże

HeriFuckYou: Co?

TommosAss: Nie mogę uwierzyć, że naprawdę chcesz się ze mną spotkać, kochanie!!! Ale czy ty aby nie mieszkasz jakieś 500km ode mnie? O.o

HeriFuckYou: Ugh, akurat jadę do Londynu, skarbie ^^

TommosAss: Jezu, nie mogę się doczekać! A tak btw: Neil'a, okazała się Niall'em xD Czyli Zayn jest oficjalnie gejem xDDD

HeriFuckYou: Nie musisz tak po nim jechać, przecież może być też bi, jezu ...

TommosAss: Boże, a od kiedy ty wql znasz go? Jeżeli go nie znasz to się nie odzywaj, poza tym o co ci chodzi?

HeriFuckYou: O nic -,-

***

Louis naprawdę zdawał się odżywać na nowo z Harrym. Wydawał się uosobieniem wszystkiego, co szatyn sobie ceni.. Czy Louis mógł trafić lepiej? Wątpię.

- Kurwa, Louis! - usłyszał wrzask za drzwiami, na co pędem podbiegł tam, otwierając je – Co to, kurwa, ma być?!

Louis mrugnął kilkakrotnie patrząc na rozwścieczoną Kirsten, wymachującą jakimś telefonem w ręku. Nastolatkowi zajęło chwilę uświadomienie sobie, że to jest jego telefon.

- Jesteś gejem? - zapytała spokojnie, nie dając Louis'owi dostępu do własnego telefonu.

Chłopak prychnął.

- A świnie latają – zaśmiał się, próbując wyrwać telefon (nie) przyjaciółce – Dlaczego, do cholery, masz mój telefon?

Dziewczyna nie dała za wygraną.

- Przestań zgrywać głupa Tommo! - krzyknęła, unosząc telefon do góry – Olewasz mnie dla jakiegoś kędzierzawego farfocla Henryka, tak?

- To jest Harry! - pisnął, dosięgając telefonu i chowając go za plecami – To nie jest Twoja sprawa!

Brunetka zagryzła wargę.

- Słuchaj, nie mam ochoty, aby ktoś inny mógł z Tobą chodzić, jasne?

- Och, uwaga drodzy państwo idzie wielka Kirsten Terminator pozabijać wszystkich partnerów Louis'a! - krzyknął, naśladując głos prezentera radiowego.

Naprawdę nie lubił tej dziewczyny.

- Wiesz co? Skoro tak go lubisz, to się nim wypchaj!

- Tak właśnie zrobię – odkrzyknął, słysząc jak dziewczyna wychodzi z domu – Jędza – szepnął, chowając telefon do kieszeni.

Teraz był Harry, Kirsten musi się z tym pogodzić, szczególnie, wtedy kiedy się w końcu spotkają.

----

Um, dzień dobry? xD

Cóż, czasami myślę nad tym, czy zabijecie mnie tak bardzo w rozdziale 10 xD

Ale przypominam, że to także robi Wiczi, więc z pistoletem także do niej xD

Siedzę sobie nad pewnym promptem. Piszę o tańcu i nagle mam takie myślenie "Hm, a po co ja jeszcze żyję?" xD Naprawdę, siedzimy nad tym promptem już tydzień (?) i to jest takie coś "Ugh, weź zrób to, bo ja wychodzę", "Nie ty zrób to, bo ja wychodzę",a  potem się okazuję, że tak naprawdę gówno co mamy zrobionego xD Ale spokojnie, jak na razie 3k słów jest i już jesteśmy w 3/4 więc ok xD (pomińmy fakt, że musieliśmy skasować całe opo i od początku zacząć, bo za długo by nam wyszło xD)

Ach i wql już mamy z Petrikiem nowe mieszkanie i się jaram tak mocno ^^ Ugh, teraz tylko się spakować, znaczy, spakować swój życiowy dobytek (czyli nic z mojej strony xD).

Życzę miłych wakacji rozgwiazdy moje <3 

Harry, Is That You?/Messages L.SWhere stories live. Discover now