11

9.4K 484 28
                                    

Od tamtego minął tydzień. Blanka cały czas mnie unika, kiedy chce z nią porozmawiać, ona ucieka, albo mówi, że nie ma czasu. Czy ja coś zrobiłem wtedy?
Nasza ostatnią lekcją była wychowawcza. Nie wiem, po co nam ta lekcja, jak i tak nic nie robimy, zamiast tego moglibyśmy iść do domu, ale nie, po co, lepiej siedzieć jeszcze dodatkową godzinę i nic nie robić.

- Cisza. – powiedział profesor.

Nic mu to nie dało, nikt nie zwracał na niego uwagi.

- Cisza. – nadal nic. – okej. Jak nie chcecie jechać na tygodniową wycieczkę to nie. – tym jednym zdaniem wszyscy się zamknęli i słuchali nauczyciele.

-Oooo... Nagle wszyscy zainteresowani... za tydzień jest organizowana wycieczka do Paryża. Jest organizowany tylko dla was. Kto jest zainteresowany, niech podniesie rękę. – wszyscy podnieśli ręki oprócz Blanki.

EJ, DLACZEGO BLANKA NIE PODNOSI REKI?

NIE WIEM, MOŻE NIE CHCE JECHAĆ ALBO NIE MOŻE.

- A ty Blanka, nie chcesz jechać?

- Sama nie wiem.

- To się zastanów i jutro dasz mi zdać, zgoda?- zapytał się profesor.

- Dobrze.

Kiedy zadzwonił dzwonek. Szybko się spakowałem i wybiegłem z klasy zaraz za dziewczyną.

- Blanka czekaj, Blanka – krzyczałem.

Dziewczyna się nie zatrzymała tylko jeszcze szybciej biegła.

EJ, CO SIĘ DZIEJE?

NIE WIEM, OD TYGODNIA CHCE Z NIĄ POGADAĆ, ALE TA MNIE OMIJA SZEROKIM ŁUKIEM.

NIE MARTW SIĘ, POGADAM Z NIĄ W DOMU I SPRÓBUJE JĄ PRZEKONAĆ DO WYJAZDU.

Przez tydzień wilk cały czas na mnie krzyczy, że to moja wina. Jeżeli tak dalej pójdzie i będzie mnie unikała, to ze mną będzie coraz gorzej, a z nią to już szkoda gadać. Ostatnio miała atak agresji, zdemolowała cały dom. Justin miał co sprzątać.

Wsiadłem do swojego auta i pojechałem prosto do domu.

- Kochanie to ty ? – krzyczała mama, z kuchni.

- Tak to ja. – odkrzyknąłem.

- Król dzwonił. Okazało się, że do szkoły dopiero zaczniesz uczęszczać za trzy tygodnie, bo na razie mają jakieś tam sprawy uczniowie do zaliczenia i wcześniej nie da rady.

Kurwa. Kompletnie zapomniałem, że mam uczęszczać do tej szkoły. Przecież ja nie wytrzymam tyle bez Blanki.

-Mama, ale co z Blanka ?

- Nie wiem. Pogadaj o tym z królem. Zrozumie cię. – nic nie mówiąc, poszedłem do swojego pokoju.

Tydzień później (wycieczka)

Całymi dnami chodzę podenerwowany. Blanka do tej pory się do mnie nie odezwała.

Cała nasza klasa stała na terenie szkoły i czekała na autokar. Dobrze słyszeliście, Blanka też jedzie. Nie wiem, jak to zrobił Justin, ale jestem u niego dłużnikiem.

- Raz-Dwa wsiadać. – krzyczał nauczyciel.

Razem z nami jechało troje nauczycieli. Bo jak twierdzili dla bezpieczeństwa i żebyśmy nic nie kombinowali. Nawet jakby pojechało dziesięciu, to by nic nie dało.

Wszedłem do autokaru i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Blanka siedząca na samym tyle i w dodatku siedziała sama. Szybko poszedłem do wolnego miejsca i usiadłem.

AlfaOnde histórias criam vida. Descubra agora