Chleb

251 23 1
                                    

Przychodziła każdego dnia. Siadała obok niego i rozkładała gazetę. Trwali w ciszy. Ona pogrążona w lekturze, on karmiący kaczki. W końcu nie wytrzymał.

— Czemu tu jesteś, Granger?

— Przepraszam? Pan mnie zna?

— Mówiłem do kaczki, do Ginger.

— Ach... To przepraszam, nazywam się Granger i myślałam... Właściwie nieważne, powinnam przedstawić się jakiś czas temu. Jestem Hermiona Granger, a pan...?

— Nieistotne.

Wstał i odszedł, a reszta czerstwego bochenka wypadła mu z podartych ubrań. Podniosła go i chciała oddać, ale wtedy rozpoznała w bezdomnym znajomą postawę.

— Dra...

Zrezygnowała. Następnego dnia nie wróciła. Wstydziła się. Nawet go nie poznała, a kiedyś byli dla siebie wszystkim.

ChlebWhere stories live. Discover now