4.

12.2K 666 36
                                    

Wysiadłam z autobusu, kiedy znajdował się naprzeciwko galerii. Gdy weszłam do środka budynku, od razu poczułam chłód.
Przemierzyłam poziom zero, aby dojść do naszej ulubionej kawiarni, gdzie siedziała moja mama.

- Cześć mamuś. - powiedziałam, siadając naprzeciw niej.

- Hej Rose. Zamówiłam nam latte. - uśmiechnęła się. Pokiwałam lekko głową, patrząc na ludzi, przebywających tutaj. Jakaś mama chodząca z dzieckiem w wózku. Para siedząca obok fontanny. Dziadkowie bawiący się z wnukami. Przeniosłam wzrok na kelnerkę, która przyniosła kawę. Podziękowałyśmy jej uśmiechem, a następnie posłodziłyśmy napój.

- To jak tam Matt? - zapytała. Uniosłam wzrok i od razu się uśmiechnęłam na wspomnienie o moim narzeczonym.

- Przyleci za dwa tygodnie. Nie mogę się doczekać, aż go zobaczysz.

- Na pewno. - pokiwała głową. Siedziałyśmy w ciszy.  - Wiesz, ostatnio Ben rozmawiał z Chrisem.

Po usłyszeniu jego imienia, od razu się wyprostowałam i przełknęłam głośno ślinę.

- I co mi do tego? - zapytałam zmieszana, z szybko bijącym sercem.

- No nic, tylko powiedziałam. Jest aktualnie najlepszym koszykarzem w NBA, a dodatkowo zrobił sobie studia pedagogiczne, więc będzie mógł uczyć wfu w szkole.

- To super. - powiedziałam ciszej.  
Nieźle poradził sobie z tym wszystkim.
Kiedy ja ledwo radziłam sobie z naszym urwaniem kontaktu, on siedział zadowolony. Prychnęłam w myślach na to wszystko.

- Przylatuje dzisiaj wieczorem i dlatego chciałabym cię zaprosić na kolację, u nas w domu. - uśmiechnęła się lekko.

- Kiedy ja przylatywałam kolacji mi nie zrobiłaś, a kiedy przelatuje on, to tak. - wstałam od stołu. - Dziękuję mamo, nie mam ochoty widzieć się z Chrisem. - powiedziałam ledwo jego imię, a następnie odwróciłam się i poszłam do wyjścia. Po co to całe gadanie o nim?
Przecież wie, że nie radziłam sobie z psychiką, a ona zaprasza mnie na kolację, gdzie będziemy siedzieć naprzeciwko siebie, jakby nic się nie stało ? Wsiadłam do autobusu, który stał na przystanku i zajęłam miejsce na końcu.
Na przodzie siedziała jakaś starsza pani, a reszta autobusu była pusta.
Wyciągnęłam słuchawki i wcisnęłam je w uszy oraz do telefonu, włączając muzykę.

Leżałam przytulona do torsu Chrisa na swoim łóżku. Zegarek wiszący na ścianie wskazywał godzinę dziesiątą, więc mój chłopak będzie jechał za cztery godziny na lotnisko.
Ciało blondyna się poruszyło, więc mój wzrok spoczął na jego malinowych ustach, nosie, a następnie na błękitnych oczach, które były otworzone.

- Cześć kochanie. - powiedział całując mnie w usta. Przedłużyłam pocałunek, chcąc zapamiętać go do końca, tak aby czuć cały czas jego wargi na swoich.
Odsunęliśmy się od siebie. Chłopak podciągnął mnie do siebie tak, że moje nogi leżały wokół jego bioder, a głowę schowałam zagłębieniu jego szyi. -Jak się spało mojej dziewczynie? - zapytał, a ja nie chciałam się odzywać. Chciałam cieszyć się chwilą i Chris to zrozumiał, tuląc mnie do siebie bardziej i całując gdzieniegdzie.

Czułam jak po moich policzkach spływają łzy. Szybko wysiadłam na innym przystanku. Skierowałam się na plażę, żeby posiedzieć i pomyśleć. Zawsze tak robiłam. Chciałabym być wtedy sama.

Powycierałam mokre policzki chusteczką, wiedząc, że muszę okropnie wyglądać. Przyjechałam dłonią po moich brązowych włosach, a następnie skierowałam się na piasek, gdzie ściągnęłam sandałki. Usiadłam na wolnym miejscu i dalej słuchając muzyki patrzyłam się w ocean.

- Rose? - usłyszałam i odwróciłam się. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i uśmiechnęłam się, wstając.

- Calum? - zapytałam, a brunet się zaśmiał, rozkładając ramiona. Przytuliłam się do niego.

- Ile to minęło? Dziesięć lat? Dwadzieścia? - zaśmialiśmy się, a ja odsunęłam się od chłopaka.

- Trzy Calum, trzy.

- Dla mnie to jak wieczność! Musimy zrobić imprezę! Tak! Kiedy przyjechałaś? - mówił szybko, a ja się śmiałam.

- Wczoraj. - brzuch mnie już bolał od min chłopaka.

- To dlaczego ja, Calum Thomas Hood, dowiaduję się o tym dopiero teraz? - mówił oburzony, ale widziałam, że się uśmiecha.

- Nikt nie wie, oprócz Cloe. - powiedziałam.

- Dobra, Rose. To jutro robimy imprezę. Cloe przyjedzie po ciebie i będzie super! - mówił wpatrując się w niebo, udając że myśli. - Więc do jutra! - pocałował mnie w policzek i wyciągając telefon pobiegł dalej.

Sama wyciągnęłam swoje urządzenie, patrząc na godzinę i stwierdziłam, że czas wracać do domu. Popatrzyłam jeszcze na wodę, a następnie poszłam w kierunku posiadłości taty.

Witajcie kochani! Chris niedługo przybędzie!
Mamy retrospekcje, choć jej miało nie być, ale musiałam!

Zapraszam do mojej nowej książki z Calumem! 'Sing Me To Sleep' znajdującej się na moim profilu.

Rozdział myślę że się podoba ;)

A i mam prośbę  :)

Kto dał fallow @Harribo_ niech usunie :)

Moim zdaniem dajemy jej tego co chciała, a chyba nie powinniśmy c'nie?

To tyle xx
Kocham c:

✍Zawsze twojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz