Randka i koc

1.3K 97 30
                                    


...gdy nagle wziął ją szybko na ręce i w tedy Maja zdjęła mu  maskę.

-Stuart! Mógłbyś mnie puścić?

- Nie chce,żebyś spadła.- powiedział i ją pocałował.- A teraz chodźmy.

Stuart jednak ją nie puścił, a nawet zaprowadził ją na rękach do jadalni. W jadalni była świeczka zapachowa i stół pokryty białym obrusem ,na którym poro sypane płatki róż.  

- Jak romantycznie.....- powiedziała zachwycona Maja

- Po prostu się starałem.- powiedział Stuart- A teraz usiądź.

- Oj prawie bym zapomniała... przyniosłam małą przekąskę. Tylko musimy włożyć do lodówki. Znaczy do zamrażalki.

- Nie ma sprawy my lady.

Maja podała pakunek Stuartowi i usiadła na krześle. Po dosłownie minutce Stuart znów powrócił z dwoma talerzami spaghetti ( scenka z ,,zakochany kundel"- dop.aut.) 

- Sam...?

- Tak...

- Na pewno....?

- Nie wierzysz mi? -powiedział chłopak z wyrzutem 

-Hmmm- przez chwilę Maja się zastanawiała- Dobra wieżę ci.

-Uff...

Maja zaczęła jeść gdy nagle zaczęła grać muzyka. Piękna, lekka i wolna. Stuart wstał i podszedł do Majki. Podał jej dłoń. Maja wstała i zatańczyła ze JEJ chłopakiem. Po dwóch wolnych tańcach. Poszli do salonu. Maja usiadła na kanapie i Stuart podszedł do telewizora, wyciągnął jakąś płytę z opakowania. Wsadził płytę do DVD i zatrzymał szybko film. Maja była zdziwiona, ale nic się nie odezwała. Chłopak wyleciał z pokoju. Wrócił po paru chwilach z lodami. Podał swojej dziewczynie i włączył film. Film był o miłości i wielkim potworze. W niektórych momentach Maja przytulała chłopaka, a on tylko ją obejmował i mówił, że jak chce to może zakończyć, ale Maja oglądała dalej. 

Gdy było już za piętnaście dziewiąta Stuart poszedł odprowadzić Majkę. Razem rozmawiali i się śmiali. Nic dodać, nic ująć. Każdy dobrze wie, że oni są idealną parą. 

Maja weszła do domu żegnając Stuarta. 

- I jak ci poszła impreza?

-Świetnie. 

- Widzę, że on ciebie odprowadził...

- Tak i co z tego?

- To innych nie odprowadził?

- Mamo.... inni mieli po drodze.

- Dobrze.

Maja więcej nie chciała gadać z mamą.Poszła do pokoju napisać w pamiętniku.

,, Mój kochany pamiętniku. Dziś miałam randkę z moim chłopakiem i musiałam okłamać mamę, bo ona mi mówiła gdy mieszkałam jeszcze w Sulliwey, że jestem za młoda na chłopaka ,i dopiero jak będę mieć punkt szesnaście lat będę dopiero mogła. Gdy przyszłam do Stuarta miał on na sobie maskę przez co nie mogłam go rozpoznać. Gdy chciałam ściągnąć mu maskę on mnie szybko wziął na ręce. Przestraszyłam się, ale gdy ściąg łam mu tę maskę przestałam się bać.  To było całkiem fajne takie przestraszenie, a potem śmianie się ze swojego strachu. Randka była udana, ale gdy się skończyła i ja wróciłam ze Stuartem do domu mama jak to mama musiała mnie zacząć o wszystko wypytywać, gdyby nie to, że nie wyszłam tak to bym teraz była zamęczana pytaniami. 

                                                                                                                                           Słodkich snów. "

Gdy Maja kładła się już spać zauważyła coś dziwnego. Znajdowało się to na obrazie. Dziecko, które niósł bocian było owinięte w kocyk, ale nie byle jaki był to kocyk. Maja szybko zerwała się z łózka  i popędziła na pokój nad garażem. Zaczęła szperać. Gdy znalazła czego szukała pobiegła do pokoju i patrzyła raz na rzecz, którą trzymała w ręku, raz na obraz. I, gdy wiedziała, że to na pewno jest takie same, zawołała mamę. Mama nie była wesoła(w końcu obudziła ją).

- Mamo, popatrz mój koc jest taki sam jak tu.- powiedziała Maja i pokazała mamię na dziecko zawinięte w ten sam koc

-Ale ile osób mogło mieć ten sam koc?! Autor tego rysunku mógł wzorować się na swojej siostrze kocu....

- Ale mamo, popatrz tutaj jest plama z soku z czarnej porzeczki i tu też jest. I jak nie wierzysz mi to popatrz, że ta plama jest na tym samym kocu, co tutaj. -Maja nie dawała za wygraną

Mama przez dłuższą chwilę nic nie mówiła. Odwróciła się na pięcie i rzekła: 

- Jutro spokojnie porozmawiamy, a teraz dobranoc  córuś.

-Dobranoc- powiedział Maja już zrezygnowana

,, Co zrobić jeśli mama tak chce. Pewnie do jutra wymyśli jakąś nową wymówkę."- myślała nasza Majka.




-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam was za ostatnie dwa krótkie rozdziały. Miałam pomysł, tylko nie wiedziałam jak go wykorzystać.

Świat nastolatki       /Zakończone/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz