Rozdział 5

2.1K 175 41
                                    

Roxy w pośpiechu biegła przez uliczki jej rodzinnego miasta. Była już spóźniona na spotkanie z Cudowną Generacją. Umówili się na tym samym boisku, na którym ich spotkała.
Wpadła jak oparzona przez bramkę. Lekko dysząc rozejrzała się po okolicy. Na miejscu czekało na nią całe Kiseki no Sedai oraz jakiś chłopak o czerwonych włosach z czarnymi końcówkami.

- Hejka Nanasecchi! - przywitał się Kise, posyłając dziewczynie prominny uśmiech.

- Cześć chłopaki! - przywitała się.

- Spóźniłaś się Roxy - odezwał się Akashi, obdarowując różowowłosą swoim złośliwym spojrzeniem.

- Przepraszam bardzo, ale to nie moja wina, że jakiś głupek - dziewczyna wskazała na Aomine - zapomniał powiadomić mnie o spotkaniu!

- Sorki - wtrącił się granatowłosy.

- Co z tobą jest nie tak, nonandayo!? Najpierw proponujesz z nią spotkanie, ale zapominasz jej powiadomić! - dodał Midorima, poprawiając okulary.

- Liczyłem, że posiadasz mózg Aomine - kun - westchnął Kuroko.

- Jesteś niemiły Tetsu - prychnął Aomine.

- To jakim cudem tutaj jesteś!? - spytał Akashi.

- Gdyby Kise nie zadzwonił to by mnie tu nie było. A co? Tęskniłeś?

- W życiu - prychnął.

- Soreczka, że wam przerywam, ale kim jest ten maluch? - odezawał się tajemniczy chłopak.

- Maluch! Maluch! - krzyknęła dziewczyna - Ten maluch zaraz ci nakopie do tyłka!

- Spokojnie Nanasecchi! - blondyn złapał dziewczyne w pasie aby ta nie zabiła jego kolegi.

- Mam 165 cm wzrostu, więc nie jest tak źle - prychnęła - A tak właściwie to kim jesteś?

- Taiga Kagami.

- Roxy Nanase.

- Tetsu po co zabrałeś ze sobą Bakagami'ego? - odezwał się mulat rozbawiony tą sytuacją.

- Zamknij się Ahomine! - warknął obrażony chłopak.

- Chodźmy coś zjeść - jęknął Murasakibara - Chyba, że Mido -chin da mi swoją paczkę czipsów.

- W życiu, nonandayo! To mój szczęśliwy przedmiot na dziś.

- W takim razie idziemy na ciacha! - wykrzyknął uradowany Kise.

Grupa rozwydżonych nastolatków skierowała swoje kroki do pobliskiej kawiarni. Zajęli wolny stolik, ale i tak nie było miejsca dla dwóch osób. Skończyło się na tym, że Roxy oraz Kagami nie mieli miejsca siedzącego.

- Dlaczego akurat my mamy siedzieć na czyiś kolanach!? - bulwerował się amerykanin.

- Bo tylko wy dwoje nie należycie do Cudownej Generacji - uśmiechnął się złośliwie mulat.

- W takim razie...... - Roxy złapała Kagami'ego za ramię - on usiądzie na twoich kolanach! - dziewczyna popchnęła chłopaka na mulata przez co Taiga siedział na kolanach Aomine.

- EJ! - wrzasnęli poszkodowali.

- No to gdzie mam usiąść? - zapytała różowowłosa, ignorując tych dwóch idiotów.

- Chodź do mnie Nanasecchi! - uśmiechnął się blondyn.

- Dzięki - dziewczyna usiadła na kolanach modela.

- Idę zamówić jedzenie - oświadczył Atsuhi - Chcecie coś?

- Ja chcę szarlotkę oraz gorącą czekoladę! - wykrzyczał radośnie Ryōuta.

- Poproszę makowiec, nonandayo - powiedział Midorima, poprawiając okulary.

- Ja bym chciał ciasto czekoladowe - powiedział Kuroko.

- Nie jestem głodny! - wydarli się jednocześnie Aomine i Kagami.

- Chcę cappuccino - powiedział dostojnie Akashi.

- W takim razie ja chcę szarlotkę i cappuccino - powiedziała różowowłosa.

Murasakibara poszedł zamówić jedzonko. Było tego na tyle dużo, że glon musiał mu pomóc. Sam Atsuhi zamówił chyba tonę jedzenia.
Wszyscy zachowywali się standardowo, czyli Ahomine kłucił się z Bakagami'm. Midorima krzyczał na Murasakibarę za zjedzenie jego szczęśliwego przedmiotu. Kise zabawiał Roxy i Kuroko. Natomiast Akashi albo siedział cały naburmuszony albo dogryzał różowowłosej.

- Przez ciebie mogę mieć pecha! - lamentował glon.

- Nie dramatyzuj Mido - chin - odpowiedział leniwie fioletowłosy.

- Możecie się zamknąć! - wrzeszczał Aomine.

- Dosyć! - krzyknęła Roxy, uciszając chłopaków - Midorima kupie ci nową paczkę i po sprawie.

- Uważam, że to najlepsze wyjście - dodał Kuroko.

- Ludzie co z wami jest nie tak!? - skomentował Kagami.

- Powiedział gościu z podejrzanymi brwiami - skwitował Midorima, a wszyscy wybuchnęli śmiechem.

- Hej Nanasecchi chciałabyś się wybrać ze mną do kina w piątek? - zaproponował Kise.

- W sumie, czemu nie?

- Jej! - wykrzyknął blondyn i podskoczył z wrażenia, a Roxy wraz z nim.

- Świetny pomysł Ryōuta - skomentował Akashi.

- Ale, że całą grupą? - zapytali zaskoczeni.

- A co, nie lubicie naszego towarzystwa?

- Czyli idziemy na horror! - krzyknął Aomine.

- Załatwi mi ktoś kamizelkę nożyczkoodporną? - westchnęła dziewczyna.

- Po co ci to Nanase - san? - zaciekawił się Kuroko.

- Nigdy nie wiadomo kiedy KTOŚ wsadzi ci nożgczki w plecy! - różowowłosa spojrzała na Seijurō.

Reszta dnia minęła wszystkim dosyć spokojnie. Roxy pożegnała się z chłopakami i ruszyła do domu. Ten dzień był zwariowany, ale mimo wszystko udany.

- Ciekawe dlaczego Akashi tak zareagował na moje wyjście z Kise? - rozmyślała.

~**~
Hejka kochani!
Witam was w kolejnym rozdziale.
Jak wam się on podobał?
Według mnie jest nawet fajny ;33

Diablica - Akashi x OC » zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz