Rozdział 3

2.1K 186 8
                                    

Następnego dnia Harley wspominała wydarzenia z zeszłego wieczoru. Było tak wspaniale! Przy Panu J czuła się tak swobodnie i dobrze, czuła się sobą! Jej myśli przerwał jednak dzwoniący telefon.
- Cześć Har! - Dzwonił jej przyjaciel, Jerry.
- Jerry? Co słychać?
- Wybieram się na bal charytatywny i doszedłem do wniosku, że potrzebuję osoby towarzyszącej. Może masz wolny wieczór?
- Zależy kiedy
- No, tak mi trochę głupio, że tak późno ci o tym mówię, ale za 2 dni
- Zapytam się w pracy, dam ci znać wieczorem
- Może wytrzymam - Zażartował Jerry. Rozłączyli się. Harley zaczęła się szykować. Dzisiaj pójdzie do pracy wcześniej.
🃏
Joker siedział jak zwykle tyłem do drzwi, kiedy weszła Harley.
- Puk puk?
- proszę
- No i spaliłeś mi dowcip! - Harley udała smutek
- Jestem zły. Taki już jestem. - Zaśmiał się Joker
- Może porozmawiamy jeszcze o twojej przeszłości. Zabawa trwa, pamiętasz?
- Zamieniam się w słuch.
- Jak brzmi twoje prawdziwe imię? - Joker posłał jej swoje świdrujące spojrzenie.
- Nie pamiętam. - Odpowiedział.
- Nie pamiętasz, czy nie chcesz pamiętać?
- To nie ma znaczenia. - Odparł wymijająco.
- To tyle na dziś. - Zaczęła się zbierać. Nagle Joker złapał ją w talii. Poczuła jego ciepły oddech na szyi.
- A moje pytanie, kochanie? - Mruknął. Harley poczuła dreszcze podniecenia. Odwróciła się powoli do klauna.
- Słucham? - Ledwo wyszeptała.
- Zamiast zadawać pytanie, wolę zrobić coś innego. - Powiedział, po czym złożył na jej ustach namiętny pocałunek. Odwzajemniła go.
- Bo już znam na nie odpowiedź.

Szalona MiłośćWhere stories live. Discover now