1.

317 35 38
                                    


   8:03 - spóźniona na zajęcia, znowu... Należę do tych osób, które nie lubią się spóźniać, ale jednak to robią. Za karę czeka mnie po południu wybór: czyszczenie szkolnych toalet (lżejsza opcja) lub dwugodzinny morderczy trening baletowy. Na pewno nie ujdzie mi to spóźnienie na sucho zwłaszcza, że jeszcze muszę się przebrać w strój do ćwiczeń. Męska decyzja- trening. Mój wybór jest jednak przemyślany. Po pierwsze - spóźnienie, szczególnie w tej szkole jest dużym wykroczeniem, jak prawie wszystko, bo nie dość, że jest to szkoła prestiżowa to jeszcze dość rygorystyczna. Tak więc kara całkiem słuszna, a po drugie - mniej więcej o tej porze roku zwykle akademia dostawała propozycje kilku ról w różnych spektaklach, dla uczennic ostatnich klas; wierzcie mi - każdy szanujący się aktor czy tancerz zabiłby za taką szansę. Rozpocznie się zażarta walka wśród dziewczyn, o zdobycie uwagi, uznania i możliwości przejścia dalej. Tu nie obowiązują żadne reguły. Wygrywa sprytniejsza, szybsza, bardziej drapieżna. Dlatego też,dodatkowy czas poświęcony na balet nie powinien mi zaszkodzić. Oby te jędze nie podejrzewały mnie o coś, gdyż ostatnio ciągle wybieram treningi. A czyszczenie toalet zostawię sobie na później, gdy na karę nie zasłużę. Co to ma znaczyć? Hmm, może to, że koleżanki w grupie są tak przemiłe, że kiedy tylko widzą okazję, próbują cię w coś wrobić. Chcesz się wytłumaczyć? Winny się tylko tłumaczy. W takich właśnie sytuacjach wybierasz szorowanie kibla. Trochę uwłaczające, ale na pewno szybsze i lżejsze. Pozalekcyjne treningi...to dopiero tortura! Z dwojga złego, jeśli szczerze nie zasłużyłaś, to treningu nie wybieraj.

                                                                                   ***

   Na korytarzach było pusto, pobiegłam do szatni i przebrałam w strój do ćwiczeń. Wybrałam tylne wejście do sali, przez co miałam mniejsze szanse na zrobienie 'wielkiego wejścia'. Dziewczyny zgrabnie wyginały się i rozciągały się przy dębowych drążkach. Cicho jak kot ruszyłam w ich stronę, po czym jak one zaczęłam ćwiczenia, aż nagle
-Taylor, dobrze że WRESZCIE przyszłaś! Pamiętasz o tych notatkach, o których wspominałam ci wczoraj? Daj mi je po zajęciach- rzuciła bez żadnego wstępu Ashley, tak że cała sala ocknęła się z zamyślenia. Oczywiście nie było żadnych notatek, a cała ta szopka miała na celu zwrócenie uwagi na moje spóźnienie i czekającą mnie karę, której spodziewałam się od samego rana.
Oho, Celestia patrzy,Taylor Swift na celowniku, natomiast Ashley jadowicie się uśmiecha pod nosem.
- Panno Swift, co się stało, że nie mogłaś być punktualnie? - zapytała nauczycielka tonem pełnym powagi i wyższości.
- Przepraszam, prawdę mówiąc zaspałam... - bez owijania w bawełnę nakreśliłam przyczynę zaistniałej sytuacji. - Poproszę o dodatkowy trening, jeśli wciąż mam prawo wyboru.
Relacje między uczennicami a nauczycielkami były dość sztywne.
- Znów trening? To dość niecodzienne, aby uczennice tak chętnie brały na siebie dodatkową pracę- Celestia uniosła brew i najwyraźniej się zamyśliła.
- Może Tay chce przewyższyć nas w umiejętnościach? - słodkim głosikiem westchnęła Ashley próbując tak naprawdę rozpocząć mały konflikt.
- Wszyscy w naszej szkole traktowani równo, koniec, wracajcie do ćwiczeń!- stanowczo powiedziała Celestia. Mhmm...jaaasne z pozoru jesteśmy równi, ale zawsze gdzieś się znajdzie ten wyższy z równych.

   Po skończonych lekcji, jedna za drugą wyszłyśmy w kierunku szatni.
- Taylor, wróć tu moment, proszę- mimo, że w sali byłam tylko ja i Celestia, jej głos nadal był mocno służbowy - skoro PONOWNIE wybrałaś ćwiczenia,spotkamy się o 16:30 na dużej sali, żebyś mogła odrobić swoją karę- jeden z jej kącików ust powędrował delikatnie w górę, a następnie pozwoliła mi odejść. Idąc do szatni zastanawiałam się, czy oznacza on aprobatę co do moich wysiłków, czy może wymęczy mnie tak, że do domu wrócę czołgając się. Przez drzwi usłyszałam żywe dyskusje dziewcząt. Ciekawe co jest tematem?
Drzwi zaskrzypiały lekko, a wszystkie rozmowy ucichły w momencie, kiedy się pojawiłam. Zagadka rozwiązana- nie CO jest tematem, ale KTO. Rzeczywiście, bardzo przyjazna ta szkoła...

Shake It OffWhere stories live. Discover now