Melania, gdzie pieniądze?

20 3 0
                                    

   Wstałem jak zawsze, śniadanie już na mnie czekało na złotej tacie. Jajka, kawior i filiżanka kawy. Lekko bolała mnie głowa po wczorajszej strzelaninie w hotelu "Messa". Ciekawe jak mnie dowieźli, co z moim hotelem, a z resztą skoro żyje to zjem śniadanie i sprawdzę co u moich ludzi.
   Po śniadaniu zszedłem do garażu, auto było podziurowane. Widocznie mechanik znowu będzie miał pełne ręce pracy. No cóż, dzwonię po taryfę. Spokojnie wpisałem numer 242 200 i taryfa przyjechała w ciągu 15 minut
- Pan gdzie?- spytał taksówkarz
- Hotel "Messa"- powiedziałem ponuro.
Droga była krótka, gdyż tylko 3 km. A taksówka mimo to jechała wolno. Chytre posunięcie, więcej czasu więcej pieniędzy dla jego.
- To będzie tak, że 30 kantyli.- powiedział pewny siebie pan.
- Można to chyba taniej?- mówiłem wyciągając pistolet z tłumikiem z nadzieją, że zrozumie o co chodziło mówiąc "taniej"
- Tak... Nap... Ewno... Wie pan? Dla pana to za darmo na... - nie zdąwszy powiedzieć już odjechał
Wszedłem powolutku do własnego hotelu krzycząc
- Jest hajs w sejfie?
- tak jest panie Elbron.- Rzekła sekretarka.
- To macie szczęście.- Po chwili zastanowienia spytałem Melani- A w kasie? Są pieniądze?
-nie.. Nie ma...- Rzekła chowając sie za ladą.
- MELANIA! Gdzie pieniądze!
- Zabrali je... Gang Mrocznych elfów je zabrał...- Wykrztusiła myśląc, że to jej ostatnie słowa na tym świecie.
- Ty chociaż wiesz kto ukradł. Nie chowaj sie. Masz tu 100 Kantyli i kup sobie coś. SZYBKO NIM SIE ROZMYŚLE!
- dobrze panie Elborn.
Uciekła jakby rój pszczół ją gonił.
-Albin!!
- Tak panie.- powiedział wysoki ochroniarz
- Ty już szczęścia nie masz.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 22, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Szef szefówWhere stories live. Discover now