Rozdział 2

1.6K 133 21
                                    

Dziękuję za pozytywny odbiór, oraz gwiazdki. Zmotywowaliście mnie do szybszego pisania. 

Zapraszam do dalszego komentowania i życzę miłego czytania.


Rozdział 2


**

Maski

**

- Masz zjedz – usłyszał po jakimś czasie głos Maissie.

- Nie mam apetytu – odburknął.

- Siedzisz tu już sześć godzin, musisz być głodny.

- Przywykłem – odpowiedział normalniejszym głosem, sięgając po kanapkę.

- Czemu płakałeś?

- Nie jesteś za wścibska?

- To Samuel ci nie powiedział? – Zapytała z dziewczęcym chichotem. – Ja jestem szalona.

- Trochę domyśliłem się sam – mruknął. – Kto na ciebie czekał?

- Moi rodzice – odpowiedziała, ale nie tym samym tonem co wcześniej.

- Coś się stało?

- Raczej nie. Zostali ranni w czasie jednego z wypadów. Napromieniowani. Nie zostało im wiele czasu – odpowiedziała wolno wypowiadając słowa.

- Przykro mi – powiedział, po czym zamilkł, bo co miałby jeszcze dodać.

- Zgodzisz się? – Zapytała po chwili.

- Na żądanie Samuela? Nie wiem – odpowiedział. – Chciałbym zatrzymać wojnę, ale podbicie mugoli, w uprzedzającej wojnie. Oni nawet nie zrozumieją dlaczego, nigdy nam nie wybaczą, a to nie jest dobra metoda na zawarcie pokoju.

- Tego chce? Żebyś wygrał wojnę, zanim się zacznie?

Harry pokiwał głową.

- Więc odmów – powiedziała zdecydowanie. Wstała i ruszyła do wioski, nie reagując na wołanie Pottera.

**

Maski

**

- Szukam Samuela, albo Maissie – powiedział do dziewczynki w wieku maksymalnie dziesięciu lat, gdy po zachodzie słońca wszedł do wioski.

- Jesteś Potter? – Zapytała, a gdy skinął głową ona zmarszczyła brwi w grymasie.

Harry został odrzucony w tył i uderzył ciężko plecami o ścianę.

Dziewczyna ruszyła w jego stronę wyglądając jednocześnie na wystraszoną i wściekłą.

- Przepraszam! – Krzyknęła, a magia ponownie uderzyła, ale tym razem cios zatrzymał się kawałek od twarzy chłopaka.

- Berria. On nie jest tym Potterem – usłyszał Samuela. – Idź do domu – polecił łagodnie.

Sam podszedł do Harrego wyciągając dłoń.

- Wybacz. Jej rodzicie niedawno umarli, a dzieci nazwisko Potter kojarzą tylko z jednym.

- Dlaczego wychodzicie poza wyspę, skoro macie tu wszystko, czego wam trzeba – zapytał.

- Bo mugole nas szukają. Nękamy ich w różnych częściach świata, oczywiście stopniowo osłabiamy ataki, by myśleli, że pewnego dnia dopadli wszystkich – wyjaśnił. – Ale nadal będziemy musieli wtapiać się co jakiś czas w ich środowiska, by wiedzieć, jak idzie ich potęp technologiczny.

Harry Potter - MaskiWhere stories live. Discover now