Rozdział 24

256 16 8
                                    

Gdy ''pan stażysta'' wszedł na salę nogi się pode mną ugięły.

Zayn Malik. Stażysta.

-Pewnie większość z was zna już Zayna. W tamtym roku jeszcze uczęszczał do naszego liceum. Był jednym z najlepszych piłkarzy w szkolnej drużynie. Więc nie podrywać mi go proszę! A no i oczywiście zwracacie się ''Panie Malik''. Tak, wiem. To głupie ale przepisy tego wymagają.
A wracając do lekcji. 15 kółeczek na boisku.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
                              Zayn

-...Zapraszamy pana stażystę.

Pewnym krokiem zadowolony wkroczyłem do sali gimnastycznej. Wzrokiem poszukiwałem znajomej twarzy. O! Jest! Ta mina była bezcenna. Wyraz twarzy pod tytułem ''Że kurwa co?!''. O mało nie wybuchłem śmiechem! Trener kazał dziewczynom biegać 15 kółek. W między czasie tłumaczył mi jak prowadzić lekcję. Jak oceniać i w ogóle. Mam wrażenie, że spodoba mi się ta praca. Po dzwonku na lajcie ruszyłem po moje rzeczy do szatni.

-Stój - ocho, na to czekałem - Czemu mi nie powiedziałeś? Ah przepraszam. Czemu nie raczył mi pan powiedzieć iż będzie pan pracował w tej szkole?

-Ej bez cyrków plis. ''Pan'' mnie postarza. Nie miałem pojęcia, że trafię akurat tu.

-A te całe praktyki nie miały być w drugim semestrze?

-Miały być ale jednak trafiłem do innej grupy i mam staż wcześniej.

-Nie wierzę! Malik będzie mnie uczył WF-u. Koniec świata! Ale mogę liczyć na lepsze oceny?

-Za cholerę. Ze mną nie ma tak łatwo. Poczekaj chwilę, idę po rzeczy.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
                              Lucy

Jakoś nie mogę wyobrazić sobie lekcji z Zaynem. Na szczęście to nie będzie trwało długo. Z tego co mówił trener to około dwóch miesięcy.

-Ok. Jestem, chodź.

-Dostaniesz oddzielne zaproszenie na jesienny bal?

-Nie. Jestem tylko stażystą.

-A pójdziesz ze mną? - chwytałam się  ostatniej deski ratunku.

-Nie idziesz z Louisem?

-Nie. Nie może przyjechać - urwałam krótko. Chcę na chwilę zapomnieć o tym wszystkim -To jak? Idziesz?

-No jasne. Kiedy?

-17 listopada. O 18:00.

-Okej. Jesteśmy umówieni.

Po powrocie ze szkoły zadzwoniła do mnie Santana z dosyć fajną propozycją.

-Słuchaj kochana. Osiedle Gold Summer. Kojarzysz?

-No pewnie. Co mam nie kojarzyć. Koło naszej szkoły.

-Dokładnie to. Moja ciotka się wyprowadza z tamtego domu a nie chce go sprzedawać. I zaproponowała mi żebym tam zamieszkała. Oczywiście nie sama bo chata jest za duża. Siostro, przeprowadzamy się?

-Ty tak serio?!

-No oczywiście. Decyzja już!

-Taaaaak!!!

-Aaaaaa!!! Będziemy razem mieszkać, będziemy razem mieszkać!!!

-Kiedy możemy się wprowadzać?

-Nawet dzisiaj! Wszystkie meble zostały! A w środku jest jak w królestwie.

-Dobra, jeszcze pogadam z mamą. Ale myślę, że się zgodzi.

Piękne i nareszcie możliweHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin