Prolog

32 3 4
                                    

Cysia jest taka drobna. Dziwne, że nie zwiał jej jeszcze wiatr z kręcącej się karuzeli. Sama ją tak mocno rozkręciła. To niesamowite, ile to małe dziecko ma w sobie siły. O, zmęczyła się. Biegnie się napić. Ale co to? Już leci, leci do następnej atrakcji. Na huśtawkę. W pierwszej chwili kołysze się powoli, w następnej już swoimi długimi, a zarazem chudziutkimi nóżkami sięga błękitnego, bezchmurnego nieba.
To jeden z ciepłych, lecz nie upalnych, letnich dni. Takie lubię najbardziej. Chciałabym zatrzymać tę chwilę na długo, jednak jest ostatnim, co widzę. Nastaje ciemność.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 09, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

JuliaWhere stories live. Discover now