Do szkoły, w której uczy się magii, zostaję przeniesiony wyjątkowy uczeń. To właśnie Meriel. Chłopak z tatuażem, niezwykły chłopak.
Dla nastolatków:
#172/26-02-2017
Weszliśmy do szkoły i skierowaliśmy się do sali balowej. Co do sali balowej... wydawała się jeszcze piękniejsza niż wcześniej. I jak zwykle duża, ale co się dziwić...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
To jest nasza szkoła... A bardziej kawałek z niej bo po drugiej stronie jest jeszcze 2 razy tyle co tu widać. Ale to tylko nasza szkoła. Zamek jest 10 razy większy niż ona, a mój był no może 5-6 razy większy. Ale to normalne.
Oczywiście gdy tylko weszliśmy zbiegły się dziewczyny, które przyszły same i liczyły, że zatańczą z Selinem, bo nikt oprócz moich nowych przyjaciółek nie wiedział, że to ja z nim idę. Stanęły na chwile zszokowane, a ja się lekko przestraszyłem i zacisnąłem mocniej dłoń i całe ramie Selina, rumieniąc się przy tym.
-Meriel?
-Ja... przepraszam, ale... czy mógłbym chwile cię tak potrzymać?
-Co się stało?
-Ja... jestem trochę przerażony.
-Dlaczego?
-To mój pierwszy bal i nie wiem co robić.
-Chodź.-złapał mnie za rękę i pociągnął przez tłum dziewczyn do stolików-Już, spokojnie.
-Dz-dziękuje.
-Ehehe. Jesteś uroczy gdy się jąkasz.
-S-Selin!
-Bardzo uroczy~ aż mam ochotę cię schrupać.-przybliżył się do mojego ucha i przegryzł je.
-Ah~.
-O? Ehehe nie rób tak bo się nie powstrzymam.- złapał mnie za podbródek i ciepło się uśmiechnął, po czym pocałował w czoło.- Chodź, potańczymy.
-O-okej.
Tańczyliśmy naprawdę długo i było wspaniale.
#Heban#
-On był tak słodki... Bal... bal. Ten bal jest pewnie w tej szkole! Ale jak ja się tam dostane?-Rozejrzałem się i zobaczyłem- Sklep z ciuchami? To się może udać.
W sklepie kupiłem garniak no i powiem, że jest dobry. Wyglądam jak młody bóg, chociaż myślałem, że przystojniejszy być nie mogę, a jednak! Ale! Teraz idę szukać słodziaka! Jak on miał na imię? Meriel? Urocze imię do uroczej osoby. No to w drogę!
*Time skip*
Byłem już pod bramą szkoły i zauważyłem ochroniarzy.
-Pewnie nie wpuszczają ludzi nie wyglądających na bogaczy ze szkoły, mam idealną przykrywkę. Pomijając fakt, że za kilka dni będę uczniem tej szkoły. A skoro on tu jest to też musi nim być. Tylko mówił, że się śpieszy... był z kimś umówiony? Ha! Żadna laska nie ma ze mną szans! Wyrwę jej go! Będzie mój. Musi być mój! Inaczej się załamie!