Nowa bohaterka, nowe kłopoty

458 33 11
                                    

To był zwykły wieczór w Gotham. Mroczny, ciemny, mgła wisiała w powietrzu, a spaliny samochodów podrażniały wnętrze nosa. Oczywiście nie można zapomnieć o nieustającej przestępczości. Wszędzie bandyci, złodzieje i kryminaliści. Tak jak mówiłam, to zwykły wieczór. Samochody policyjne patrolują miasto. A mój tata znowu próbuje rozwiązać zagadkę Riddlera, albo wyjaśnić jakieś zabójstwo. Spędza ze mną mało czasu. W końcu jest komisarzem. Jak go nie ma w pobliżu, to zawsze przypominam sobie jego słowa, by wesprzeć siebie na duchu : "Pamiętaj moja mała, że zawsze będę przy Tobie i będę o Tobie myśleć. Pamiętaj, żeby zawsze być dzielną. Najważniejsze to pamiętaj, że Gotham to niebezpieczne miasto pełne przestępców, musisz na siebie uważać, bo... nie wiem co bym zrobił bez Ciebie. Jesteś moją jedyną córką, Barbara. Jedyną, najważniejszą i najukochańszą córką. "Zawsze po tych słowach całował mnie w czoło. Nawet nie wiecie jak to jest mieć tak kochającego tatę. Chociaż jest zbyt nadopiekuńczy, nie pozwala mi robić wielu rzeczy. Wiem, że robi to, by mnie chronić, ale nie jestem już dzieckiem. Mam 15 lat. Powinien mi trochę bardziej ufać. Chciałabym mu udowodnić, że mogę być odpowiedzialna i troszczyć się sama o siebie.

Barbara Gordon przechadzała się po Gotham główną ulicą. Główną, ponieważ tata jej mówił, żeby nigdy nie chodzić bocznymi i nie oświetlonymi uliczkami. Sama nie wiedziała dlaczego, przecież to najlepsze skróty. Gdy przechodziła obok Głównego Banku usłyszała dźwięk rozbijanego szkła i krzyki. Odwróciła się i zobaczyła siedmiu zamaskowanych ludzi wybiegających z banku. Stała na przeciwko nich, chociaż instykt podpowiadał jej by wiać gdzie pieprz rośnie. Ale stała dalej. W końcu pobiegła wprost na złodziei. Ciągle w myślach krzyczała do siebie samej.

- "Co ty robisz?! Nie wygrasz z nimi! Mają broń! I przewagę liczebną! Durna jesteś?!"

Ale też inny głos wtrącał się i mówił do niej:

- Dasz im radę! Chciałaś udowodnić coś swojemu tacie, prawda? To teraz masz okazję!

Barbara posłuchała tego drugiego głosu i nadal biegła wprost na bandytów. Gdy dotarła do pierwszego z nich walnęła go pięścią w twarz. Padł jak mucha. Barbara poczuła wzrost adrenaliny i mocy. Walnęła następnych, aż do ostatniego, który zatrzymał jej cios, wziął ją za talię i przyłożył nóż do szyi.

- "Super... wziął mnie jako zakładniczkę! Po prostu że - nu - ła.

Pod bank przyjechały radiowozy, a z nich wyskoczyli policjanci, wyciągnęli broń, wycelowali nią w bandytę i zakrzyknęli :

- Ręce do góry!

Po chwili z jednego z radiowozów wyszedł Komisarz Gordon.

- No to się wpakowałam...

Batgirl - Początek Where stories live. Discover now