#5

2.2K 122 51
                                    

Miesiąc.

Tyle minęło od pierwszej rozmowy między Sakurą a Painem. Kobieta siedziała teraz w sali treningowej ubrana w czarno-czerwoną spódnicę do kolan, z rozcięciami po obu bokach i topie na piersiach z tego samego materiału z lekkim rozcięciem na przodzie. Dodatkowo miała obandażowany brzuch i uda. Na to miała zarzucony biały płaszcz bez rękawów i buty do kolan.

Rzucała kunaiami do celu. Skakała po ścianach i unikała broni serwowanej przez Uchihę. Przez ostatni czas mocno się podszkoliła. Była nawet na jednej misji z nim. Na początku chciała być mistrzynią w ninjutsu, ale że trafiła na Uchihę postanowiła, że bardziej skupić się na genjutsu i... okazało się, że była w tym nawet lepsza niż w pozostałych "branżach". Jej krótkie różowe włosy poruszały się podczas atakowania. Nawet nauczyła się już zamieniać ciało w płatki kwiatów wiśni. Była w tym naprawdę dobra. Znalazła się za Uchihą i kopnęła go w plecy.

~Klon.

Tak jak przez pierwszy tydzień chciała wrócić do domu, tak teraz nie chciała o tym nawet myśleć... Nie, że w ogóle nie chciała. Może kiedyś będzie czuła potrzebę zobaczenia przyjaciół i Tsunade. Na razie woli zostać tu, a to za sprawą rozmowy przeprowadzonej przez nią i Paina.

"Różowowłosa kobieta kierowała się do gabinetu lidera. Itachi prowadząc ją, nawet nie odezwał się słowem. Dziwiła się jego zachowaniu, gdyż prawie w ogóle się nie odzywał... Normalnie też mało mówił, ale jest różnica między mało nic. Spoglądała na jego plecy i zastanawiała się o co mogło chodzić. Gdy znaleźli się pod drzwiami, mężczyzna zapukał i jak usłyszał odpowiedź otworzył je i przepuścił kobietę przodem. Ta stanęła przed biurkiem lidera i lekko się uśmiechnęła.

-Witaj Sakuro.

-Dzień dobry.

Usłyszała chichot.

-Zawsze się zastanawiałem kto cię tak dobrze wychował. Rodzice?

-Nie. To Tsunade.

Mężczyzna pokiwał głową jak znawca, po czym spojrzał jej w oczy

-Jesteś tu już prawie dwa tygodnie... Chciałem ci coś powiedzieć zaraz po moim przebudzeniu, ale jak sama najlepiej wiesz, miałem problemy zdrowotne... Miałem nawet plan powiedzieć ci to następnego dnia po naszym spotkaniu, ale znowu źle się poczułem...

Sakura pokiwała głową.

-Powiedz mi Sakuro... Jak traktowali cię rodzice?

-Hę??? To... Chyba moja prywatna sprawa.

-Ale chciałbym wiedzieć. Byli wobec ciebie oschli... zimni... Powiedz mi czy byli z ciebie dumni?

Smutna Sakura zaprzeczyła ruchem głowy i spojrzała w dół.

-Nie zastanawiało cię nigdy dlaczego nie jesteś podobna do żadnego z nich? No bo zobacz... TY masz różowe włosy, zielone oczy i całkiem inne rysy twarzy niż oni.

Zamyślona Haruno spuściła głowę.

~Faktycznie.

-Spójrz. - Pokazał papiery jej rodziców. Powoli i dokładnie przeczytała tekst. Nie mogła uwierzyć własnym oczom.

Bezdzietni...

Zszokowana Sakura spojrzała na rudowłosego.

-Co to ma znaczyć?!

-Nie rozumiesz??? Oni nie są twoimi rodzicami...

Sakura najpierw nie uwierzyła, a później zrobiło się jej niedobrze. Złapała się za usta. Po chwili łzy popłynęły po jej jasnej twarzy.

Drużyna Siódma i Akatsuki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz