~'~
Nastała noc wszyscy mieszkańcy wioski zebrali się aby omówić sprawę Kapturka.
-Trzeba ją zamknąć w pokoju bez okien i trzymać ją tam aż zdechnie!
-Najlepiej postraszyć aby więcej nie wracała do wioski!
-Wiem że zrobiła dużo złego...
-Złego?! Ona ZAJEBAŁA SWOJĄ MATKĘ! ZABIŁA MI PSA! WYMORDOWAŁA KURCZAKI! A JEJ POKÓJ WYGLĄDA JAK PIEPRZONY CMENTARZ!
-Jack uspokój się !
-Nie on ma racje... Ona nie jest normalna. Każdy widział jej pokój. Nikt nie zaprzeczy że jest ona jest nienormalna.
-Zabić.
Myśliwy wstał z krzesła i powtórzył.
-ZABIĆ JĄ!
Nikt się nie odezwał. Po kilku chwilach było słychać okrzyki:
-ZABIĆ! ZABIĆ! ZABIĆ!
Wszyscy byli za planem Myśliwego.
-Ona zagraża naszym dzieciom!
-Zabiła nasze króliki, psy i koty, za niedługo weźmie się za nas.
Wszyscy zaczęli wypominać winy Kapturka. Tylko jeden chłopiec siedział cicho i nie był zadowolony z pomysłu otaczających go ludzi. On jedyny nie obawiał się Kapturka. Był nawet zauroczony nią. Postanowił ją ostrzec.
Wyszedł z posiedzenia i zaczął biec w stronę lasu. Biegł przez las a księżyc oświetlał mu drogę. Nie bał się wilków. Nie jeden raz wychodził z domu w środku nocy i spacerował przez las.
Światło księżyca oświetlała pocięte drzewa przez drwali. Nagle potknął się o kamień. Upadł.
Kiedy wstawał ujrzał zabitego zająca. Podszedł do niego, i ujrzał łąkę. Pełną kwiatów w nienaturalnym kolorze czerwieni. Skojarzyło się mu to z Kapturkiem. Księżyc oświetlił bardziej łąkę. Chłopak urwał jeden z kwiatów. Przyjrzał mu się i ujrzał że one są oblane cieczą. Wziął trochę cieczy na rękę i zaczął się przyglądać. wytężył wzrok w stronę łąki i ujrzał ciało jelenia. Poszedł w jego stronę. kiedy się do niego zbliżył ujrzał mnóstwo porozrzucanych wnętrzości.
Spojrzał pod nogi ujrzał truchło królika. Spostrzegł że w trawie leży więcej trupów, każdy był pocięty i pozbawiony wnętrza. Wiedział już jaką cieczą były oblane kwiaty. Wystraszył się. Był przerażony. Odwrócił się i ujrzał Kapturka stojącego na drugim końcu łąki. Patrzyła na niego swoimi nieludzko świecącymi ślepiami. Nagle chłopiec nie wytrzymał i zaczął biec w stronę wioski. Biegł co sił. Kiedy już dotarł ujrzał siedzącego na pniu drzewa Myśliwego.
-Widziałeś tą masakrę na łące co...
-Wiem co czujesz, też byłem przerażony.
Patrzał na niego obojętnym wzrokiem.
-Chciałeś ją ostrzec co. Nie bój się nic ci nie zrobię. Każdy ma swoje zdanie.
Chłopak z przerażenia nie mógł nic powiedzieć.
-Chodź pokarze ci pokój tej psychopatki.
Szli w kierunku domu Kapturka. kiedy już byli na miejscu było czuć nieziemski odór. Chłopak zakrył nos aby nie wąchać smrodu.
-Ja się już przyzwyczaiłem. Co noc siedzę tu i pilnuje aby jakieś bachory nie wchodziły tam.
Mężczyzna wszedł do domu, chłopak pobiegł w jego stronę bez chwili zastanowienia. Kiedy byli już w domu ujrzał pokrwawione miejsca tam gdzie leżała matka od Kapturka. Chłopak cofną się z przerażenia. Myśliwy szedł w stronę pokoju który był zamknięty na kłódkę. Chłopak podszedł do drzwi. Myśliwy wyciągnął klucz i otworzył drzwi. Chłopak zwymiotował. Odór był tysiąckrotnie gorszy od tego z zewnątrz. Chłopak z wymiocinami na bluzce przyglądał się wnętrzu pokoju. Na ścianach było pełno krwawych odcisków dłoni i plam krwi. W stolik było pełno powbijanych noży, siekier, igieł itp. Na podłodze leżała skóra z królików jelenia i niedźwiedzia pozszywana w jedno. Łózko było całe we krwi i gnijących ciał kotów. Z porozcinanych brzuchów i wnętrzości wylatywało pełno białych larw owadów. cała podłoga była w nich pokryta. Na biurku było pełno słoików zapełnionymi sercami i mózgami. Była też głowa psa z pozeszywanymi oczami i ustami. W głowę było pełno powbijanych gwoździ.
Myśliwy musiał wynieść chłopca z domu.
-widzisz czemu każdy uważa Kapturka za morderce i za psychicznie chorą. Przepraszam że musiałeś ujrzeć tą straszną rzecz. Idź spać i najlepiej zapomnij o tym wszystkim.
Chłopak z tępym wzrokiem zaczął iść w stronę domu.
O świcie wszyscy się zebrali przed wysokim dębem na którym powiesił się młody chłopiec.
Witam!
To chyba najdłuższy rozdział i z nowym bohaterem! Mam nadzieje że w nim zawarłam dużo flaków i nie nudziło się wam podczas czytania tego rozdziału :)
Dziękuję za przeczytanie i obiecuje że następny rozdział będzie o wędrówce Kapturka do domu babci.
Do usłyszenia!
![](https://img.wattpad.com/cover/84744976-288-k30851.jpg)
YOU ARE READING
Czerwony kapturek: Historia Umarłych
HorrorKażdy zna opowieść o dziewczynce która szła zanieść koszyk jedzenia do babci... ale tutaj kapturek musi najpierw przejść przez las, a w lesie pokazuje swoja prawdziwą postać...