Trzasnęłam drzwiami, wchodząc do mieszkania, chcąc mieć pewność, że mój powrót będzie dobrze słyszalny. Kevin i Taylor leżeli na sofie, a Taylor podniosła się do pozycji siedzącej zdezorientowana.
– Whoa, nie musisz wyżywać się na drzwiach. – zastrzegła, a jej humor natychmiast opadł. – Co ci się stało? Jesteś wcześnie. Jakby, naprawdę wcześnie…
Westchnęłam.
– Zostałam odrzucona, zanim miałam szansę usiąść. – przerwałam jej.
Taylor z westchnięciem wstała i podeszła do mnie, siadając obok, na stole.
– Co się stało? Zaniemówiłaś, czy coś?
– Prezes to dupek. Potknęłam się, wchodząc do środka, a pan Malik we własnej osobie musiał tam być i mi pomóc. – warknęłam, sama do siebie.
– Jak może być dupkiem, skoro ci pomógł? – Taylor uniosła brwi, a ja swoje zmarszczyłam.
Chciałabym móc trzymać usta zamknięte.
– Okej, zapomnij, że to powiedziałam. Więc co się stało? – spytała, zdezorientowana.
Wyjaśniłam jej wszystko i gdy tak siedziałam, opowiadając uświadomiłam sobie jak głupia byłam. Dupek czy nie, powinnam zachować klasę i nie mówić takich rzeczy. Malik Enterprises jest ogromne. Wszyscy są gotów zabić za staż, lub choćby szansę rozmowy z Malikiem.
– Zawaliłam. – jęknęłam, myśląc o moich ostrych sposobach.
– Był gorący? – spytała znikąd Taylor.
Boczyłam się.
– Nie.
– Kłamiesz. – powiedziała. – Mogę stwierdzić, że ci się spodobał. W innym wypadku, dlaczego miałabyś ucichnąć?
Wywróciłam oczami, chowając twarz w ramieniu.
– Mam dość rozmów kwalifikacyjnych.
Taylor wstała.
– Słuchaj, jestem pewna, że zdobędziesz staż w następnej firmie.
– Ale naprawdę chciałam ten. – wymamrotałam smutno. – Mają bardzo dobre…
– Okej, okej. Już to słyszałam. –przerwała mi Taylor. – Jeśli szukasz długotrwałego stażu to musisz szukać dalej, mało firm taki oferuje.
Przytaknęłam jęcząc.
– Mam dość.
– Siadaj. – zarządziła.
Zrobiłam to, a ona podała mi laptopa.
– No dalej, zaczynaj. Ja zrobię ci twoją ulubioną herbatę. – zaoferowała Taylor.
– I bajgla z roztopionym serem?
Zrobiłam smutną minę, a ona westchnęła.
– Dobra.
– Mi też, kochanie! – krzyknął Kevin, o którym zawsze zapominam.
– Możesz go zgooglować? Chcę zobaczyć, co cię rozproszyło. – spytała Taylor, wyjmując ser z lodówki. Ponieważ wiedziałam, że nie przyjmie negatywnej odpowiedzi, wpisałam ‘Zayn Malik’ w wyszukiwarce i kliknęłam obrazy, by jej pokazać.
Wgryzając się w własnego bajgla, położyła talerz obok laptopa, a gdy spojrzała na ekran, jej oczy powiększyły się.
– Wow, Liss?! – Taylor zaczęła klepać mnie po ramieniu, wskazując na ekran, jakbym go nie widziała – Spójrz na niego!
YOU ARE READING
Malik 》Tłumaczenie PL 》Z.M Book I
RandomCzy to źle, że wyrażam uczucia tego rodzaju z przyjemnością? Czy to źle, że nawet oczekuję korzyści z jego ukąszeń, złośliwego jady, uczucia, które daje mi przygryzając moją skórę? Powiedz mi, czy jestem psychiczna przez zakochiwanie się w czymś ta...