Rozdział 8

717 46 29
                                    

*Rozdział nie został sprawdzony. Przepraszam za błędy.

 

Po wejściu przez bramki zostaliśmy przywitani przez właściciela klubu, który z zachwytem zaoferował nam, że oprowadzi nas po całym budynku. Wytłumaczył, że przez tą godzinę będzie tutaj spokojnie, ponieważ ludzie z pewnością zaczną dopiero się zbierać za około godzinę. Właśnie wtedy rozpocznie się „Friday Night Jump", podczas którego ludzie jedynie przy kolorowych reflektorach skaczą w rytmie muzyki, którą zapoda im miejscowy Dj. Isabelle od razu oznajmiła nam, że zostajemy tutaj na dłużej, ponieważ chce wciąć udział w tym wydarzeniu. Wszyscy się z nią zgodziliśmy. Wszyscy oprócz Justina, który wciąż milczał. Westchnęłam, spoglądając na niego ukradkiem. Czasami całkowicie go nie rozumiałam. Wiem, że moje słowa nie były zbyt przyjemne, ale czego się spodziewał po naszej ostatniej rozmowie? Nie dał mi ani jednego powodu by myśleć inaczej. Czułam się zdezorientowana, kiedy jest w pobliżu. Nie wiedziałam czego tak naprawdę się spodziewać z jego strony. Co chwile zmieniał zdanie. Jednego dnia mówi, że będzie czekał na mnie tyle ile będę chciała, żeby udowodnić mi, że mu na mnie zależy. Kolejnego dnia całuje mnie bez opamiętania, mówiąc, że nie potrafi trzymać się na dystans, kiedy jestem w pobliżu. Mimo tego, że ja wolałabym dać sobie czas na przemyślenie wszystkiego i podjęcie decyzji, on w każdej chwili próbuje na nią wpłynąć. Na sam koniec nawet nie potrafi mi wytłumaczyć dlaczego tak długo zwlekał z naszym spotkaniem. Każdy byłby zdezorientowany na moim miejscu. Nie wiem co myśleć, a on zamiast to sprostować postanawia, że przestanie się do mnie odzywać.

Podczas gdy przez pierwszą godzinę mieliśmy prawie całą salę dla siebie, staraliśmy się wykorzystać to jak najlepiej. Zrobiliśmy sobie jedynie jedną przerwę, a resztę czasu spędziliśmy na trampolinach. Głównie spędziłam ten czas z Isabelle, ponieważ Justin z Sebastianem woleli spędzić ten czas robiąc trening z jednym z trenerów, co nas nie interesowało. Przysiadłam na brzegu jednej z trampolin i spojrzałam w górę na Izzy, która co chwile zerkała w stronę Sebastiana.

- Naprawdę ci się podoba, co? - zagadnęłam ją.

- Co? - zapytała, odwracając wzrok w moją stronę. - Kto?

- Sebastian. Widzę jak na niego patrzysz. Właściwie to już nie raz o tym myślałam. Kiedyś ciągnęło was do siebie. Pamiętasz jak rok temu przyjechałaś na wakacje?

- Pamiętam, ale akurat to nie prawda. Miał wtedy dziewczynę.

- To co? Nie byli ze sobą długo, a było widać, że to z tobą wolał spędzać czas. Wiem, że Sebastian bywa czasami irytujący, ale jest naprawdę świetnym facetem.

- To prawda, ale nie pasowalibyśmy do siebie. Za wiele nas różni i nie wytrzymalibyśmy ze sobą dłużej niż miesiąc. Po drugie on nie potrafi być z kimś w związku dłużej niż dwa miesiące, a ja nie mam ochoty na krótką przygodę z przyjacielem mojej przyjaciółki. Wiesz jakby to później wyglądało? Na pewno bym się już nie zgodziła na wspólne spotkania z nim tak jak teraz..

- Dlaczego od razu tak źle zakładasz? Może właśnie tym razem byłoby inaczej.

- Po prostu nie chce. Mieszkam daleko i to i tak by nie wyszło, więc po prostu zostawmy to tak jak jest.. - westchnęła i usiadła obok mnie. - A co masz zamiar zrobić z Justinem?

- Nie mam pojęcia czy cokolwiek mogę zrobić – odparłam przybita. - Całkowicie się już pogubiłam w jego humorkach i zastanawiam się czy nie będzie najlepiej jak po prostu to zakończymy.

- Daj mu szanse. Jemu naprawdę zależy. Wydaje mi się, że po prostu nie wie jak się zebrać do odbudowy waszej relacji. Spójrz na to też z innej strony. Popełnił kilka błędów, ale rzucił wszystko, żeby być przy tobie i to naprawić – uśmiechnęła się do mnie i lekko dźgnęła mnie palcem w udo. Wstawaj i idź z nim porozmawiaj, póki nie ma tutaj jeszcze zbyt wielkich tłumów.

Diary Of StarsTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang