nedeJ

2.5K 156 20
                                    

Witaj drogi Czytelniku, cieszę się niezmiernie, że udało Ci się tutaj dotrzeć~
Zanim zaczniemy chciałabym przedstawić znaczenie skrótów na wszelki wypadek [niektóre zostaną ewentualnie dodane później]:
[T/I] - Twoje imię
[u/k] - ulubiony kolor

A, jeszcze jedno:
Tę historię chciałabym zadedykować
Shinamonroru <3
Masz zboczeńcu, czytaj sobie :')

Bez dalszych wstępów, enjoy~

~~~

Czy jest coś gorszego od bycia demonem "niższego pochodzenia"? Tak! Bycie demonem czarno-białej wyobraźni.

Czego? Naprawdę muszę CI tłumaczyć kim TY jesteś? Eh, no dobra. Opiszę to najlepiej jak potrafię.

Demony się nie rodzą. Demony powstają. Zazwyczaj przybierają swoją postać w jakimś celu. Przynajmniej tak było w Świecie Snów. W tym miejscu świat miał szary koloryt, a tylko istoty mające jakąś wartość przybierały barwy. No, oprócz Ciebie. Gdzie nie spojrzysz widać kto kim jest oraz jaki ma kolor. Twoje ciało w demonicznej formie było raczej...skromne. Wyglądałaś jak mała główka kota, przedzielona na pół kontrastującymi ze sobą odcieniami - czernią i bielą. Po środku znajdywało się pojedyncze zielone oko z kocią źrenicą. Całość dopełniały małe, czarne rączki oraz nóżki. Twój wygląd bardzo odpowiadał twojemu zadaniu - czasami wkradałaś się do umysłów i zmuszałaś "właściciela" do przypominania sobie czegoś smutnego, poważnego lub starego w czarno-białych barwach. Mało to ambitne oraz wesołe, ale nie mogłaś tego zmienić; po to powstałaś.

Twoje czynności w wyobraźni były często wyśmiewane przez demony wyższego pochodzenia. Były to istoty, które zajmowały się czymś istotnym, takim jak obszar pamięci lub koszmarów. Przez ich uwagi na twój temat oraz docinki stałaś się jeszcze bardziej zamknięta w sobie i ponura niż kiedy powstałaś. Szczególnie dwa przezwiska działały ci na nerwy: "kotek" i "sztywniara". Zazwyczaj potrafiłaś się opanować, gdy słyszałaś przykre komentarze na twój temat, ale w momencie kiedy ktoś wymówił choćby jedno z tych wyzwisk - krew cię zalewała.

Wbrew pozorom i całemu temu gadaniu innych - byłaś także wzywana do świata ludzi. Czasami nawet cieczyłaś się w głębi duszy, że będziesz mogła na chwilę uciec od tego wszystkiego, lecz potem przypominałaś sobie o co zazwyczaj proszą te istoty z parą oczu (przyjmijmy, że demony mają tylko jedno oko). Są to jakieś błahostki typu "opętaj mojego kolegę z klasy i spraw, żeby cierpiał przypominając sobie te wszystkie złe chwile.". Kto w ogóle prosił o takie rzeczy?

Chyba już wystarczająco wytłumaczyłam CI jak TY wyglądasz. Pozwolisz, że teraz ja posłucham i zapiszę co się wtedy wydarzyło?
Okej, rozsiadam się wygodnie i czekam z niecierpliwością.

𝐓𝐨𝐱𝐢𝐜.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz