I - Czerwone jak krew

176 14 0
                                    

Błękitne niebo, to pierwsze co pamięta, odkąd otworzyła oczy. Trzymana w ramionach mężczyzny przyodzianego w brązowawą kamizelkę, spodnie w podobnym, choć lekko ciemniejszym odcieniu brązu i chuście, która zakrywała jego nos i usta przed hulającym na wietrze, piasku. Zdała sobie sprawę, że na jej twarzy również spoczywa kawałek materiału. Uniosła wzrok, ku głowie mężczyzny, na której dostrzegła kolejny materiał, przewiązany przez czoło. Jednak to nie dlatego wytężyła swój zmysł wzroku, ale dla połyskującego w promieniach słońca kawałka metalu, doczepionego do tkaniny, w którym wyryty był jakiś znak. Shinobi, pomyślała. Poruszyła wargami, ale nie była w stanie wypowiedź ani słowa. Zamiast tego, przejechała językiem po popękanych ustach i poczuła metaliczny posmak krwi, wymieszany z piaskiem. Nie pozostało jej nic innego, jak wpatrywanie się w niebo o najpiękniejszym odcieniu błękitu.

Mężczyzna niósł ją delikatnie, ale też stale przyśpieszał tempa. Jeśli zwolni, dziewczynka może umrzeć, a tego chciał uniknąć. Walki między krajami, zawsze przynosiły straty. Najbardziej jednak cierpiały na tym okoliczne wioski i wsie, które były miejscem potyczek owych krajów. Tym razem było tak samo. Kolejna wioska i kolejne ofiary. Dzieci które straciły swoje rodziny i domy, szukały schronienia w lasach, jaskiniach, byleby nie dosięgał ich wzrok ninja. Nie wiedział kim jest owa dziewczyna. Znalazł ją nieprzytomną na pustyni, a teraz zmierzał do Sungakure - Wioski Ukrytej w Piasku. Pozwolił sobie spojrzeć na jej wychudzoną twarz i napotkał spojrzenie jej złotych oczu. Duże, połyskujące w słońcu oczy o barwie złota i choć właścicielka ich młoda, można by przysiąc że spoglądają na niego oczy bardzo stare i mądre. Trzymał na rękach, najprawdopodobniej dziesięcioletnie dziecko o szkarłatnych włosach, a pierwszą rzeczą o jakiej pomyślał kiedy je ujrzał, była krew. Kiedy w końcu dotarli do wioski, mężczyzna skierował swoje kroki w stronę szpitala. Niestety, tak jak się spodziewał personel nie był skory do pomocy, dziecku które pochodziło spoza murów wioski. Po wielu namowach, udało mu się ruszyć sumienie jednej z medyków, a kiedy opuszczał sale w której została umieszczona złotooka, obejrzał się przez ramie by ujrzeć jej spokojną twarz pogrążoną we śnie.

 Po wielu namowach, udało mu się ruszyć sumienie jednej z medyków, a kiedy opuszczał sale w której została umieszczona złotooka, obejrzał się przez ramie by ujrzeć jej spokojną twarz pogrążoną we śnie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Czuła się dziwnie, kiedy leżała na szpitalnym łóżku. Widok zza okna był jej dziwnie obcy, ale podobał jej się. Przerażał ją fakt, że nie pamięta nic, a jej pierwszym wspomnieniem, jest błękitne niebo. Ludzie którzy do niej przychodzili, zadawali pytania na które nie potrafiła odpowiedzieć. Czuła pewnego rodzaju żal, że jedyną rzeczą która przychodziła jej namyśl, kiedy starała sobie przypomnieć cokolwiek ze swojej przeszłości, było tylko imię. Informacja, która dla niej była czymś ważnym, ale dla ludzi którzy za pomocą technik grzebali jej w umyśle, nie było to nic znaczącego. Ta bezradność doprowadzała ją do płaczu. Po nocach szlochała, a w dzień wpatrywała się w krajobraz za oknem, który przedstawiał wybudowane z piasku budynki. Wiedziała, że znajduje się w Wiosce Piasku, a także wiedziała że mężczyzna, który ją tutaj przyniósł był shinobi. Potrafiła wymienić w myślach wszystkie Pięć Wielkich Nacji, była też w stanie poprzypominać sobie nazwy niektórych wiosek, jednak to wszystko co pamiętała.

Któregoś dnia, zjawił się u niej mężczyzna o jasnobrązowych włosach. Mężczyzna przedstawił się jej jako Kazekage, czyli przywódca Sunagakure. Przyglądała się mu w milczeniu, kiedy podszedł do łóżka na którym leżała i dostawił do niego krzesło, następnie na nim siadając.

- Jak się czujesz? - zapytał, na co jej serce mocniej zabiło. Gruby głos, który wydobył się z gardła mężczyzny, przyprawił ją o dreszcze.

- Kim Pan jest? Chce mnie Pan zabić?

Śmiałość dziewczynki go zaskoczyła. A także jej wygląd. Podejrzewał, że pochodzi z klanu Uzumaki, dla którego cechą charakterystyczną są czerwone włosy. Jednak było to mało prawdopodobne gdyż kraj Wiru, w którym zamieszkiwał ów klan, uległ rozpadowi, a jego członkowie na stałe osiedli się w Wiosce Ukrytej w Liściach.
Uśmiechnął się łagodnie.
- Nie musisz się mnie obawiać. Na imię mi Rasa. - Wyciągnął w jej kierunku dużą dłoń, którą uścisnęła po chwili wahania.
- Risa.
Im dłużej przebywała z tym człowiekiem, tym coraz to większą sympatią go darzyła. Był to pierwszy człowiek, który nie wypytywał o jej przeszłość, której i tak nie pamiętała. Mimo, że był Kazekage, jego obecność nie onieśmielała jej, a wręcz przeciwnie, czuła się całkiem komfortowo. Nawet się nie zorientowała, kiedy na zewnątrz zaczęło się już ściemniać, więc ich spotkanie zapewne dobiegnie końca. Nie pomyliła się, kiedy z rozmyśleń wyrwał ją głos Kazekage.
- Wybacz Riso, ale muszę już wrócić do swoich obowiązków - oznajmił posyłając jej delikatny uśmiech, który odwzajemniła.
Odprowadziła go wzrokiem do drzwi, a kiedy zamknęły się za nim, opadła na poduszkę ciężko wzdychając.

Sunagakure, co?

Sora ga aoi || DEIDARA ||Where stories live. Discover now