Nie odwleczesz

1.5K 174 0
                                    

(Przypominam o gwiazdkach. Miłego czytania i miłego dnia☺)

Loki jeszcze raz spojrzał na Nim i Morgana. Był wściekły, a zarazem zaskoczony.
-To może mi łaskawie wytłumaczycie o co tu chodzi.- podsunął. Para nie odzywała się od dawna i chyba nadal nie miała takiego zamiaru.
-Chcę odnaleźć rodziców.- odezwała się Nim.
-To już wiem. Czemu Helen ma wam pomóc?- patrzył na nich z uwagą.
-Jak to czemu? To też jej rodzice.- powiedziała zła.- Nie obchodzi jej ich los?!- podniosła głos. Straże czekali na ewentualny rozkaz. Loki spojrzał na nieprzytomną dziewczynę leżącą na łóżku.
-Ona nie pamięta nic ze swojej przeszłości.- odwrócił głowę w ich stronę.
-Że co? Czemu?
-Tego nie wiem. A czemu wy nigdy wcześniej jej nie szukaliście? Teraz macie problemy i się zjawiacie, by wam pomogła mimo, że mieliście ją gdzieś przez te wszystkie lata.- powiedział patrząc na nich groźnie.
-Nie. Wcale nie. Dopiero dwa tygodnie temu dowiedziałam się, że mam siostrę. I wtedy nasi rodzice zniknęli.
-Jak? Gdzie mogą być?
-Mamy pewne podejrzenia.- wtrącił Morgan.
-Tak? No to proszę.
-Miesiąc temu do rodziców Nim przyszli pewni ludzie. Mówili, że mają specjalne zadanie i że tylko oni będą potrafili je wykonać.
-Chwileczkę. Czym zajmowali się jej rodzice.- wtrącił Loki.
-Byli strażnikami tajnych przejść, powołanymi przez twojego ojca.- odpowiedziała Nim.
-A co chcieli zrobić?
-Powiedzieli rodzicom, że chcą przejść na inną planetę. Bez Bifrostu zostało im tylko przejście.
-A twoi rodzice się nie zgodzili.- domyślił się bóg.
-Byli uczciwi. Wysoko cenili sobie tą pracę.- dziewczyna spojrzała na niego.- Potrzebujemy pomocy. Chcę, by Helen wyruszyła z nami...
-Wiesz jakie to niebezpieczeństwo?- spytał zasmucony.
-No to ją zapytaj czy zostanie.- zasugerowała. Była pewna, że Helen pójdzie z nimi ze względu na rodziców. A jeśli nie... To się okaże, że bardzo się co do niej pomyliła.
Spojrzał na nią zrezygnowany.
-No dobrze.- powiedział w końcu.

Helen siedziała na krześle obok okna, a Loki stał obok niej. Nim i Morgan czekali ze strażnikami na korytarzu.
-Na pewno chcesz jechać?- spytał Loki chyba setny raz.
-Na pewno.- jej niebiesko-brązowe oczy zwróciły się ku jego twarzy. Loki wiedział, że nie przekona jej żadnym argumentem, by została.
-Ale obiecaj mi jedno.- klęknął przed nią i wziął jej dłoń w swoje ręce.- Będziesz słuchać co mówię i nie będziesz się narażać niepotrzebnie.
Dotknęła jego policzka i uśmiechnęła się.
-Dobrze. - odwzajemnił uśmiech. Helen lekko się nachyliła i pocałowała go.

Umierasz Cierpiąc 3: Widma przeszłościWhere stories live. Discover now