Rozdział 24

179 14 3
                                    



Mój ojciec i Rafał są już u mnie no właściwie wchodzą.Przyjechali nie co wcześniej bo szkoła i 

-Hej paskudo -tak o tusz to przywitał mnie Rafał-Jak ja cie dawno  nie widziałem

-Hej zgredzie ja ciebie też 

-Witaj Sylwio -powiedział mój ojciec

-Dzień dobry-powiedziałam i chwyciłam rękę Rafała i poszliśmy do pokoju

-Wiesz,że to było niegrzeczne z twojej strony?-zapytał mnie kiedy już siedzieliśmy na moim łóżku 

-Wiem i co z tego?-zruszył tylko ramionami-Jesteś chyba jedyną osobą która mnie lubi i która chce ze mną gadać

-A Angelika albo Luna?Co z nimi?

-Angelika się zmieniła czy na lepsze nie wiem ale na gorsze na pewno a Lunie nie mówię wszystkiego nie mam do niej zaufania 

-Dobra więc masz mi wszystko powiedzieć a jak jakiś gnojek cie zranił to oberwie-po jego słowach udawał,że jest poważny na co zareagowałam wybuchem śmiechu-Jak ja dawno nie słyszałem tego cudownego śmiechu kochanie

-Przestań bo Harry będzie zazdrosny-powiedziałam po czym pocałowałam go w policzek

-Ojjj Harry jakoś to znosi i nie próbuj mi tu zmieniać tematu bo chce wiedzieć kto jest w życiu mojej małej i upartej księżniczki Sisi* bo już dawno nikogo nie miałaś wiesz  o tym?

-Taaa bo ja przypominam zmarłą cesarzową -mówiłam sarkastycznie -Dobra chcesz wiedzieć?Jak tak powiedz czy powiedziałeś swoim rodzicom o tym,że wolich panów

-Tak powiedziałem moja mama nawet to zniosła a tacie musiałem wszystko podkreślam wszystko tłumaczyć.Teraz twoja kolej-po czym poklepał mnie po ramieniu 

-O jejciu a więc w dużym skrócie bardzo dużym zakochałam się w chłopaku ....

-CO ZAKOCHAŁAŚ?!W KIM!?-przerwał mi 

-Powiem tylko imię Luke a więc dalej on ma inną a jeszcze niedawno było tak,że to my mieliśmy być razem,ale on znalazł inną a jego kumpel wyznał mi miłość no i się pobili-wzięłam głęboki wdech-I nie mam pojęcia po co żyć?żeby co na niego patrzeć patrzeć się na Angelikę?

-Ej po pierwsze pobili się o ciebie?-ja pokiwałam głową-A po drugie nawet nie wasz się zabić

-Ale tego ostatniego nie powiedziałam-uśmiechnęłam się wrednie 

Jeszcze jakieś trzy godziny gadaliśmy o szkole,życiu,kogo kochamy po prostu jak za starych czasów. Nie chciała gadać z moim ukochanym tatusiem.



Dochodzi godzina 20 i nie mam co robić.Mama powiedziała mi,że jutro pojedziemy do psychologa.

Mój telefon zaświecił się co oznacza,że dostałam wiadomość,albo ktoś dzwoni.

I ktoś dzwonił ...

(S-Sylwia a A-Angelika)

S-Halo?-powiedziałam zaspana

A-O boże dziewczyno gdzie ty się podziewałaś?-hmmm zgaduje,że to Angelika

S-Yyyy no jak to gdzie?siedzę w domu i każdy ma mnie w dupie 

A-Ja cie inie mam strasznie przepraszam,że nie zwróciłam na ciebie uwagi w szkole dopiero później Hood mi powiedział o wszystkim a od południa próbuje się z tobą skontaktować

S-Nie no bez urazy wiesz przyjaźnimy się od 6 lat a ty lecisz do tych debili na każde zawołanie

A-Wiem i przepraszam od dziś jesteśmy nie rozłączne 

W mojej szkole/5SOSDonde viven las historias. Descúbrelo ahora