Sierota

13 0 0
                                    

- Tatusiu! Mogę iść na dwór pobawić się z Zosią? - zapytałaś się
- Zapytaj się mamy jest na górze w naszej sypialni - mężczyzna się uśmiechną i pogłaskał mnie po głowie.
Jak powiedział tak zrobiłaś. Pobiegłaś do pokoju i zobaczyłaś mamę.
- Mamusiu! Mogę iść na dwór pobawić się z Zosią? - zapytałaś się przytulając do kobiety.
- Tak, córeczko - odparła z ciepłym uśmiechem.
Wzięłaś swoje ulubione lalki i schowałaś je do małego, czerwonego plecaka. Podeszła do Ciebie twoja mama i kucnęła bok Ciebie. Włożyła do twojego plecaka soczek pomarańczowy i batonik.
- Baw się dobrze i przyjdź za niedługo.
- Dobrze mamusiu. - uśmiechnęłaś się
Przytuliłaś mamę i poszłaś przytulić tatę.
Przed domem czekała na Ciebie Zosia. Obie poszłyście na plac zabaw. Był tam Christian - Twój przyjaciel.
Oraz Filip i Adam - koledzy Christiana.
Przywitałaś się z chłopakami, ale z Adamem niechętnie, ponieważ nie za bardzo go lubiłaś. W przedszkolu często ci dokuczał. Czas wam szybko zleciał. Nagle usłyszeliście syreny. Po chwili zobaczyłaś jadącą straż. Pobiegłaś z przyjaciółką sprawdzić co się stało. Nagle zauważyłaś palący się dom! Dom, w którym mieszkałaś. Zaczęłaś rozglądać się po ludziach szukając rodziców. Nie mogłaś ich znaleźć wzrokiem, zaczęłaś płakać. Zosi nie było obok Ciebie. Po chwili stania zauważyłaś jak strażacy wynoszą dwa duże worki. Z jednego z nich delikatnie wystawała dłoń. Poznałaś ją. To była ta dłoń, co parę godzin temu wkładała ci batonik i sok do plecaka.
- Mama ?! - i ze łzami w oczach pobiegłaś do strażaków.
- Mama!? , Mamusiu!
Podszedł do ciebie jeden ze strażaków, spojrzał na Ciebie i zapytał:
- Mieszkałaś tutaj?
- Tak, j..ja chcę do mamy! Czemu ona jest w tym worku? Gdzie jest tata? Czemu dom się pali? - mężczyzna wziął Cię na ręce i ruszył przed siebie.
Spojrzałaś jeszcze raz na jeden z worków i w nim zobaczyłaś tatę.
Widziałaś to..... to był okropny widok.
- TATO! - krzyknęłaś po policzkach leciały ci łzy.
Strażak oddał Cię w ręce policjantki. Ta poprowadziła cię do samochodu. Wsiadłaś do samochodu, a obok Ciebie usiadła jakaś pani.
- Jak masz na imię? - zapytała kobieta
- Clara - odpowiedziałaś smutno
- dobrze, a powiedz mi ile masz lat?
- Sześć - odpowiedziałaś - Co się stało z mamą i tatą? - zapytałaś
- Clara, twoi rodzice są w bezpiecznym miejscu, gdzie nikt nie zrobi im nic złego. Będą zawsze przy tobie. - nie wiedziałaś za bardzo o co dokładniej jej chodziło, przecież byłaś dzieckiem.
Jechałaś już dosyć długo, sama nie wiesz ile. Aż w końcu dojechałaś do jakiegoś dużego budynku. Po prawej był żółty budynek. Było widać tam małe dzieci. Pośrodku był zielony budynek gdzie chodziły dzieci w takim wieku jak ja. A po lewej stronie niebieski budynek, ten budynek był dla dzieci powyżej 14 roku życia. Weszliście do środkowego budynku, gdzie przywitała mnie pani dyrektor.
Pani dyrektor pokazała ci twój pokój, w którym były trzy dziewczynki.
- Cara, Amelia, Zuza to jest Clara. Wasza nowa współlokatorka.
Amelia - była to długowłosa blondynka, o szarych oczach. Była wredna, uważała siebie za "gwiazdę"
Zuza- była szatynką, o brązowych oczach. Można powiedzieć, że była
"sługą gwiazdy"
Cara - była śliczną, rudowłosą dziewczyna. Miała piękne brązowe oczy. Była miła i nie przepadała za towarzystwem Amelki i Zuzi
- Cześć, ja jestem Cara - przywitała się jedna z dziewczynek.
- Cz.... Cześć - przywitałaś się niepewnie. I usiadłaś na wolnym łóżku i zasnęłaś.

"Parę lat później "

Masz już 15 lat. Mieszkasz w niebieskim budynku. Amelia i Zuza już z wami nie mieszkają. Jest z tobą twoja przyjaciółka Cara. Masz wrażenie, że cały czas, ktoś Cię kontroluje. Zaczynasz się buntować..... Cara zachowuje się podobnie. 7:00 - jak zwykle leniwie wstałaś z łóżka i ubierasz się w mundurek. Jak co dzień autobus do szkoły masz o 7:30. Po ogarnięciu się wyszłaś z Carą na przystanek. Cara wyciągnęła paczkę papierosów.
- Palisz? - zapytała wysuwając z paczki jedną fajkę.
- Jeszcze się pytasz?! - zabrałaś papierosa z paczki i zapaliłaś.
Przyjechał autobus i zajęłyście standardowe miejsca stylu. Jak zwykle całą drogę przegadałyście. W szkole nic nowego, pomijając tych dwóch nowych chłopaków. Siedziałaś z Cara na głównym korytarzu i zauważyłyście, że Amelka i Zuzia podbijają do chłopaków. Nic nowego. Na długiej przerwie poszłaś z przyjaciółką do sklepu, po drodze paląc papierosa.
Jak zwykle Amelia i Zuzia stały pod sklepem w gronie chłopaków i nabijał się z przechodniów.
- O nasza pokraka Clara i jej przyjaciółka Clara! HA! - zaśmiała się Amelia
- Uważaj na słowa Barbie! - zmierzyłaś ją i poszłaś dalej.
Kupiłyście napoje i wyszliście ze sklepu.
Cara wyciągnęła papierosa.
- Hahah ty palaczu nałogowy - zaśmiałaś się i uderzyłaś ją lekko w ramię.
- Ej, łaska pamiętaj, że ty palisz tyle samo co ja - zaśmiała się - Palisz frajerze ?
- Jasne.
Wracając zatrzymujecie się tuż przy rogu. Niedaleko was stoją właśnie ci chłopcy i przyglądają się nam.
- Czego!? - krzyknęłaś
Chłopcy popatrzyli się na ciebie, a Cara zaśmiała się i powiedziała:
- Clara, spokojnie. HAHA
- Może podejdziemy do nich - zapytała Cara
Kiedy miałaś się zgodzić, oni szli do was.
- Cześć ja jestem Łukasz, a to mój brat Alex - przywitał się śmiało brunet.
- Musiałeś się frajerze tak gapić? - zapytałaś się gasząc papierosa.
- Oj, nie tak ostro - zaśmiał się Alex
- Ona taka jest - zaśmiała się przyjaciółka. - Jestem Cara, a ona to Clara
- O proszę, jak podobnie - uśmiechną się Łukasz
- No wiec, Czego? - krzyżując ręce na piersiach
- Chcieliśmy się zapytać czy magię jeszcze fajki.
- Pewnie - Cara wyciągnęła paczkę papierosów.
- Jesteście tu nowi? - zapytała
- w tej szkole? Tak - uśmiechnął się Łukasz
- Dobra my idziemy, pa - złapałaś przyjaciółkę za rękę i pociągnęłaś ją w stronę szkoły.
- Co ci jest ? - zapytała
-  Ja chyba znam tego Łukasza... - powiedziałaś zamyślona.
Weszłyście szybko do klasy i zajęłyście miejsca z tylu klasy.
- Skąd go możesz kojarzyć? - zapytała przyjaciółka
- Bo..... przypomina mi kolegę z dzieciństwa. - zaśmiałaś się.

Mam nadzieje ze się podobało.

SierotaWhere stories live. Discover now