Sierota

8 0 0
                                    

Do klasy wszedł matematyczka. Była to ostatnia lekcja. W końcu zadzwonił dzwonek. I wychodząc ze szkoły zauważyłaś Łukasza i Alexa, stali z Amelią i Zuzią i kilkoma osobami. Podeszłaś bliżej i zauważyłaś, że ta wredna suka nabija się z dziewczyny o rok młodszej.
- Haha, dziewczynko jak ty wyglądasz.! - słyszysz jak śmieje się Amelia z tej dziewczyny. Wchodzisz naprzeciw jej
- oj Amelia.... weź się już ogarnij..! - odpowiedziałaś krzyżując ręce na piersiach.
-Bo! - odpowiedziała lekko zdenerwowana dziewczyna
- Bo to się robi żenujące. Co ci ta dziewczyna zrobiła?!
- Nie wtrącaj się!- krzyknęła Amelia
- Bo ?!- zaśmiałaś się
- Bo jeszcze ci się dostanie - wybuchnęła śmiechem.
- weź się w końcu ogarnij ! BARBIE!
- Bo co ?!
- Bo zaraz będziesz zbierała żeby z ziemi!
- Grozisz mi?!
- Głucha jesteś!?
Zdenerwowana Amelka zaczęła Cie wyzywać. Oczy każdego były skierowane na was.
- Oho.... Zaraz się zacznie - zaśmiała się Cara
- Co się zacznie..? - zapytał zainteresowany Łukasz, nieodrywający wzroku od ciebie i Amelki.
- Jak zaczynają się wyzywać to po chwili dochodzi do bójki.-odpowiedziała zapalająca papierosa.
Nagle Amelia szarpnęła Cie za włosy, a ty pięścią uderzyłaś ją w brzuch.
- Ej lepiej je rozdzielić, bo się pozabijają - zaproponowała przyjaciółka do chłopaków.
Łukasz podszedł do was i próbując was rozdzielić, dostał od ciebie w ramię, następnie dołączył się Alex.
Po jakimś czasie udało się was rozdzielić. Amelia ze swoja świtą poszła, a chłopaki i Cara zostali z Tobą.
- kretynka ! - powiedziałaś pod nosem - wszystko Okey ? - odwróciłaś się w stronę dziewczyny.
Dziewczyna popatrzyła się na Ciebie i nieśmiało odpowiedziała
- Ta, jest Ok, Dzięki za pomoc- uśmiechnęła się i poszła.
Odwróciłaś się do przyjaciół
- A z tobą wszystko Okey..? - zapytała Cara
- Taa, Czemu pytasz ?- zaśmiałam się 
- Może dlatego, że z wargi leci Ci krew?- uśmiechnął się Alex i podał mi chusteczkę
- Dzięki - Wzięłaś ją i zaczęłaś wycierać krew - A temu co? - zapytałaś patrząc na Łukasza trzymającego się za ramię
- Młoda, może i jesteś mała, ale przywalić umiesz - zaśmiał się chłopak
- Że co?! - zapytałam - Jaka jestem ?!
- Clara daj spokój - powiedziała Clara, próbując mnie uspokoić
Chłopcy patrzyli się na ciebie, nie wiedząc o co chodzi.
- Mała to może być twoja pała. Ja jestem niska jak już. - zmierzyłaś chłopaka wzrokiem i zapalając papierosa ruszyłaś w stronę przystanku.
- Ehh...- westchnęła Cara i ruszyła za Tobą.
- Clara, co się z Tobą dzieje.? - zapytała przyjaciółka
- Denerwuje mnie to wszystko
- Dokładniej ? - nie wiedziała o co mi chodzi
- Mam dość tego miejsca, z ośrodka do szkoły, ze szkoły do ośrodka. W środku kontrola dwadzieścia cztery godziny na dobę. I w szkole to samo. Poza ośrodek nie można wyjść. A jak już to z opiekunem.....- wzruszyłam ramionami i wsiadłam do autobusu, zajęłaś standardowe miejsce a do ciebie dosiadła się Cara.
- Na weekendy i święta można pojechać do domu... i tam wyjść. - uśmiechnęła się przyjaciółka.
Popatrzyłaś się na nią i pomyślałaś
" Jak bym miała do kogo pojechać..."
Przez resztę drogi nie odzywałaś się.
Wysiadałaś z autobusu. Jak zwykle w weekendy odprowadzałam przyjaciółkę pod bramę. Odbierali ja dziadkowie albo wujek. Było kilka osób ale nie utrzymałeś z nimi kontaktu.

" dwie godziny później "
Jak zwykle w piątek wieczór siedziałaś u siebie w pokoju i oglądałaś Tv.
" Puk, Puk"
- Otwarte - krzyknęłam nie ruszając się z kanapy.
Za drzwi wyszła pani Dorota z ciepłym uśmiechem, spojrzałam na nią rownież się uśmiechnęłam.
- cześć Claru, chciałabyś dołączyć do nas na ognisko? - zapytała z ciepłym uśmiechem
- Co sie stało ? Odkąd pamietam nic wczesniej takiego się u nas nie działo - zaśmiałam się. Kobieta usiadła obok Ciebie.
- To prawda, odkąd do ośrodka doszło dwóch chłopaków, to wpadają na różne ciekawe pomysły. - zaśmiała się
- Jacy chłopcy? - zapytałam wyłączając telewizję.
- Zejdziesz na ognisko to zobaczysz. Będziemy na dole za budynkami. Jak zdecydujesz się dołączyć do nas to ubierz się ciepło.
Nie. Chciało mi się iść. Ale mimo wszystko postanowiłam, że się przejdę.
Byłam ciekawa co to za chłopcy. Podeszłam do szafy i wzięłam ten zestaw.

Zeszłam na dół i zobaczyłam grupkę ludzi siedzących przy ognisku

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zeszłam na dół i zobaczyłam grupkę ludzi siedzących przy ognisku.
- Oo Clara przyszłaś - powiedziała z uśmiechem pani Dorota, a oczy wszystkich były skierowane ku tobie.
Podeszłaś bliżej i usiadłaś obok jakiegoś bruneta, po chwili zauważyłam że to Łukasz.
- Niespodzianka - zaśmiał się chłopka
- Siemka młoda - krzyknął Alex z naprzeciwka.
- Znacie się? - spytała dyrektorka
- Tak, poznaliśmy się dzisiaj- uśmiechnęłam się
- Skąd tu jesteś? - zapytałam po chwili ciszy
- Na wakacje przyjechałem -zaśmiał się- A tak na serio to moja mama nie żyje, a tato leży w szpitalu... Jest w ciężkim stanie i nie wiedzieli co z nami zrobić. - odpowiedział mi chłopak - A co taka ślicznotka robi w takim miejscu?
- Eee tak jakoś wyszło - zdjęłam z chłopaka wzrok i spojrzałam na palący się ogień. Co przypomniało mi się zdarzenie z przed kilku lat. Nie wytrzymałam i wybiegłam z ogniska.
- Ja za nią pójdę - powiedział Łukasz i zaczął biec za mną.
Pobiegłam na mój ulubiony staw i usiadłam na ławce. Zaczęłam płakać. Po chwili dobiegł do mnie chłopak. Usiadł koło mnie.
- Przepraszam jeśli coś złego powiedziałem.
- Jest Okey - lekko się uśmiechnęłam lecz po policzkach dalej spływały mi łzy.
Chłopak spojrzał na ciebie smutno i przytulił. Otarł ci łzy i ponownie przytulił.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 14, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

SierotaWhere stories live. Discover now