Nie wierzę w szczęście ani w życie po śmierci. Nie wierzę w żadną religię, ludzkość. W sumie to w nic nie wierzę, jestesm realistką, ale radośni idioci łudzący się ,że cokolwiek w tym świecie ma sens mówią na mnie pesymistka.

     Ostatnio zastanawiam się czym dokładnie jest osobowość, niby istnieje enneagram i inne takie "testy" ,ale czy ludzie mają takie same zachowania przez całą swoją egzystencję ? Nie jestem już tą samą osobą jaką byłam 6 lat temu i będę inna za kolejne 6 lat. 

     Obecne uważam ,że głownym celem każdego człowieka jest przetrwanie, tylko że, ten cel jets ukryty pod "wyższym celem". Dlaczego ludzie pomagają ? Chcą zostać zapamiętani - przetrwać w pamięci osób którym się pomogło. Dlaczego ludzie tworzą ? Chcą zostać zapamiętani - przetrwać w pamięci osób które widziały/słyszały i cokolwiek innego robiły w ich dziełami.

     Nie chcę przyjaźni ani miłości, to sztuczne uczucia. Już kiedyś miałam przyjaciół , dokładnie "miałam" czas przeszły. Przyjaźń nie istnieje - ludzie to zwierzęta stadne, trzymają się razem ,ponieważ tak łatwiej im przetrwać. A miłość ? Pff, ładne słowo na "przekazanie genów". 

Nie wiem dlaczego, ale powtarzam to sobie codziennie, zaraz po przebudzeniu. Jestem okropną malkontentką. Nie mam pojęcia dlaczego tak myślę, mam tylko 16 lat, powinnam się cieszyć, podobno liceum to najlepsze lata życia, a jednak ja tylko narzekam i nie umiem określić własnych uczuć.

 W gimnazjum miałam przyjaciółki, jak można się domyśłić straciłam je. Stało się to w 3 klasie, ale ta historia nie jest ani ciekawa ani ważna. Do 1 klasy liceum przyszłam sama. Zapisłam się na profil niezbyt lubiany, tzn. bio-chem. Jakby nie patrzeć to lepiej dla mnie, teraz jest więcej humanistów niż ścisłowców ,a co z tym idzie- więcej stanowisk pracy dla mnie.

    Pierwszego września około 7:40 podszedł do mnie chłopak, był wysoki ,miał blond włosy i najładniejszą twarz jaką kiedykolwiek widziałam. Duże zielone oczy, mały krótki nos, duże pełne usta i nieskazitelna cera. Kornel zapytał się o moje imię i na jaki profil się zapisałam, okazało się ,że będziemy chodzić razem do klasy. Apel na rozpoczęcie roku szkolnego odbył się na dworze, gdy szlismy do szkoły rozdzieliliśmy się z naszą wychowawczynią i nie wiedzieliśmy do jakiej kalsy mamy pójść. Zapytaliśy się o to przechodzącego nauczyciela, który pokazał nam rozkład. Do klasy weszliśmy ostatni, wstkie miejsca były już zajęte i musieliśmy usiąść w pierwszej ławce.

    Następnego dnia nie odstępowaliśmy się na krok, na każdej lekcji siedzieliśmy w jednej ławce, okazało się ,że dużo nasł łączy, oboje byliśmy "lewakami". Ucieszyłam się gdy powiedział ,że czyta dużo książek, nawet jeśli to były same fantasy. Nie był kolejnym "fajnym" nastolatkiem. Nie vapował ,nie słuchał rapu ani nie przeklinał. Nie był jednak uosobieniem ideału. Nie miał najlepszych ocen, był zapominalski i pyszny/pewny siebie. Nadal nie jestem pewna czy mówił o swoim wyglądzie w chęci wywyższenia się czy żartu. 

    Później poznałam Olę i Kamila, znali się z gimnazjum. Ola była dość tęższa, miała jasne brązowe włosy i ciemno-piwne oczy. Jej rysy twarzy były przyjazne, była do mnie trochę podobna z charakteru , też chciała studiować medycynę i miała dobre oceny, choć u niej wynikało to z dużego wkładu w naukę, mi zapamiętywanie zawsze przychodziło dość łatwo. Kamil miał niesamowicie jasne włosy i skórę, jednak jego oczy były ciemno-niebieskie. Jego twarz była pociągła ,był niezbyt wyższy niż ja i dość umięśniony, miał lekki trądzik jak każdy licealista (nie wliczając Kornela).

   Nasza przyjaźń się rozwijała, a ja wciąż powtarzałam sobie moją mantrę. Nie chciałam znowu się rozczarować, a coraz bardziej niepokoiło mnie to ,że nie mogłam się doczekać widoku blondyna... Zaczęliśmy pożyczać sobie książki -ja dawałam mu książki o psychologii i filozofii ,a on mi kolejne części gry o tron ,której nie mogłam ścierpieć ,bo była niesamowicie monotonna i pozbawiona logiki (Chociażby to ,że Joffrey ,jego siostra i brat mają blond włosy ,ponieważ *spoiler* a Robb, Sansa i Rickon mają urodę Tullych. George nie słyszał o allelach recesywnych ? Jak użył nauki w jednym przypadku to wypadałoby się tego trzymać u wszyskich postaci..) ,ale czytałam ją ,bo jemu się podobała. 

   W klasie jak zwykle nie byłam lubiana, nikt z dobrymi ocenami nie jest. Nauczycielki mnie uwielbiały, już zaczynałam być pupilkiem dyrektorki. Niektórzy mogliby to uznać za bycie lizusem, ale ja po prostu dużo wiedziałam i byłam uprzejma. Tak jak wspominałam nie byłam lubiana, a niektóre dziewczyny mnie wyśmiewały i obgdaywały, nie wiedziałm za co i nie chciałam się dowiedzieć. Zajmowałam się swoimi sprawami i nie zważałam na chamskie uwagi. 

    Cała sielanka skończyła się 24 listopada, było to przebudzenie ukrytych istot, które miały dość wojen, niszczenia ekosystemu Ziemii i ludzkiej głupoty...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 13, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

A Little Fight Between A Brain And A Heart Where stories live. Discover now