Rozdział 1

115 5 0
                                    

*Pov. Nicola*

-Wstałam wcześnie rano. Ześlizgnęłam się z łóżka, i poszłam wziąć prysznic. Uczesałam się, ubrałam i zeszłam na dół, na śniadanie.

-Cześć Niki. -Mama mnie przywitała.

-Hej mamo.

-Ja już muszę lecieć do pracy, więc baw się dobrze. Aha, byłabym zapomniała -masz obiad w lodówce.

-Ok. Dzięki mamo.

-No to pa Niki. Ja już lecę.

-No, pa.

Moja mama pojechała. I jak zawsze zostałam sama, a jest weekend. Mój telefon zadzwonił, dostałam sms'a. To Jacob.

JACOB

-Hej, możemy się dziś spotkać?

JA

-OK. O KT?

JA

-Kt (-o której godzinie).

JACOB

-Nwm. O 14?

JA

-No, może być 14.

JACOB

-Dobra to do zobaczenia.

Nie odpowiedziałam. Jestem ciekawa, co będziemy robić.

(Bo ja i Jacob, trochę się o siebie odsunęliśmy, po tym, gdy mnie popchnął na Orlanda, a ten się na mnie wydarł).

Poszłam wybrać jakieś ładne ciuchy, na spotkanie z Jacobem. Był to sweter, a do tego szorty.

-Dobra, ciuchy uszykowane, to teraz muszę coś zrobić bo się nudzę...Już wiem, nagram musical.ly. Wybrałam moją ulubioną piosenkę; Chainsmokers "CLOSER".

Od razu; 100 serduszek i 30 kom. Czytam komy, i nagle... Komentarz od Jacoba... Zamarłam ze strachu...

-Jesteś piękna, a tak a pro po, świetne musical.ly! <3

Boże, jaki on dziwny...

- O, KURWA!!! Mówię gdy patrzę na zegarek w telefonie.

Jest 13.55! Za 5 minut mam się spotkać z Jacobem, a ja jeszcze nie jestem ubrana.

Biegnę na górę do swojego pokoju i ubieram to co przygotowałam uprzednio.

Idę do łazienki i rozczesuję włosy. Zakładam moje starsy na koturnie i... Słyszę dzwonek do drzwi.

To pewnie Jacob, biegnę mu otworzyć.

Te ulubione chwile, są zawsze z nami... J.S/N.WWhere stories live. Discover now