✖️01:Nie Jesteśmy Razem✖️

4.3K 193 19
                                    

*Selena Gomez-Hands To Myself*


-Elena, wstawaj! Spóźnisz się na zakończenie roku!- krzyczała z dołu moja rodzicielka.

Nie uśmiechało mi się iść do szkoły, spotkać mojego byłego chłopaka, który obściskuje się z moją PRZYJACIÓŁKĄ. Mimo niechęci wstałam z łożka. Chciałam pokazać mu co stracił, nie zamierzałam mazać się jak to robiłam przez ostatni czas. Wzięłam bielizne, białą koszulę, czarną spódniczka, marynarkę i poszłam pod prysznic. Umyłam ciało płynem brzoskwiniowym, a włosy szamponem o zapachu kiwi. Opatuliłam się w miękki, puszysty ręcznik. Zaczęłam suszyć moją długą,brązową czuprynę. Wytuszowałam rzęsy, pomalowałam usta błyszczykiem i zaczęłam się ubierać. Po skończeniu wyglądałam tak:

 Po skończeniu wyglądałam tak:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.






Wzięłam jabłko, kluczyki i zeszłam do garażu. Zapaliłam światło , a tam jak zwykle już czekała na mnie moja ślicznotka- Mercedes Benz E350 (media). Wsiadłam, przekręciłam kluczyk zapalając auto i ruszyłam w stronę szkoły. Gdy zaparkowałam moją maszynę, oczywiście WSZYSCY się gapili jak zawsze... Dlaczego? Bo jako cheerleaderka byłam w grupie "popularnych osób". Chociaż różnie się od innych. Wszystkich traktuje na równi, nie wywyższam się jak niektóre moje koleżanki. Miałam wchodzić do szkoły, ale powstrzymała mnie mocna dłoń. Odwróciłam się i zobaczyłam Matta- najlepszego przyjaciela od.. Zawsze?

-Cześć! Chodź szybko, zaraz zacznie się gadanie dyrektora-przytuliłam go i weszliśmy do środka.

-Mati, zaraz wracam. Idę do łazienki.

-Spotkamy się na miejscu-przytaknęłam głową.

Po skończeniu załatwiania spraw fizjologicznych, umyłam ręce i gdy miałam wracać do przyjaciela, usłyszałam dobrze znany mi głos.

-Liam...Tak bardzo cię kocham. Dobrze, że zostawiłeś tę idiotkę Gilbert- usłyszałam przesłodzony głos Ashley.

Od maleńkiego uznawałam zasadę, że lepsi są chłopcy (i moje dwie koleżanki). Możesz im powiedzieć WSZYSTKO, a oni nikomu tego nie rozpowiedzą i jest jeszcze taki jeden mega,duży plus. Twój chłopak nie może cię zdradzić z twoim przyjacielem ( chyba, że jest gejem, to już inna bajka), ale dziewczyna za to owszem.Tak postąpiła Ashley. Super! Co nie? Ehh... Więc teraz trzymam się jedynie w towarzystwie płci męskiej i dwóch koleżanek.

- Elena nie jest idiotką, a my nie jesteśmy razem.To tylko seks mała... Za dużo sobie wyobrażałaś-chciało mi się śmiać.

Może zachowuje się jak bezuczuciowa suka, ale tak..Śmieszy mnie to. Gdy przyłapałam ich na zdradzie...Liam'a miałam gdzieś, bo to tylko kolejny chłopak. Bardziej mnie obchodziła moja przyjaciółka, myślałam że przeprosi, wszystko wyjaśni i będzie po staremu, ale ona? Ona wyśmiała mnie prosto w twarz, mówiąc że brunet jest jej. Więc teraz mam prawo się z tego cieszyć. Nie wiem czemu, ale od czterech lat właśnie tak postrzegam mężczyzn. Poderwij,bzyknij,zostaw. Pewnie zastanawiacie się czemu.. Mój ojciec zostawił nas, wyniósł się do swojej sekretarki, są szczęśliwi i mają cudowną rodzinkę. A mnie ma w dupie. Rozumiem nie wytrzymał z matką, ale też byłam ja. "Byłam" bo już nie jestem małą , grzeczną dziewczynką czekając każdego pieprzonego dnia, aż jej kochany ideał tatusia się zjawi,porozmawia, połaskocze tak jak kiedyś. Nie jestem już naiwną 13 latką,nie czekam na ojca. Nie istnieje dla mnie odkąd postanowił nas zostawić.

-A..Ale jak to?! Tyle dla ciebie poświęciłam!- postanowiłam do końca wysłuchać tej szopki.

-Myślałaś, że będę z tobą? Chyba sobie żartujesz, wskoczyłaś wszystkim do łóżka, więc i ja chciałem spróbować czy jesteś taka świetna, jak inni mówią. Okej,przyznaję w tych sprawach jesteś niezła, ale wolę jak dziewczyna ma mózg, zamiast grzechotki- prychnął.

- Ale... Jak ty tak możesz?! Zrobiłam wszystko! Udawałam przyjaciółke Gilbert żeby się do ciebie zbliżyć! A ty tak mi się odwdzięczasz?!

-Oj! Nie dramatyzuj. Nie wiedziałem , że jesteś aż tak głupia żeby uroić sobie w tej małej, pustej głowie, że kiedykolwiek będziemy razem. Byłaś tylko po to żeby zaspokoić moje potrzeby, po nic więcej. Idę, narka!

-Nie,czekaj!- nie zdążyłam nasłuchać do końca, bo wyszłam z pomieszczenia ,żebym nie została nakryta.

Stanęłam kilka metrów od toalety, za szafkami, czekając na rozwój wydarzeń. Nagle drzwi gwałtownie się  otworzyły, a z nich "wyleciał" Liam. Jak zwykle miał na twarzy założoną maskę obojętności. Za nim wybiegła, a może raczej wyczołgała się Ashley. Podziwiam ją, że jeszcze nie złamała sobie nogi, na tych dwu metrowych szpilkach.Wyglądała fatalnie. Od płaczu rozmazał jej się cały makijaż, włosy rozczochrane, sukienka odsłaniająca więcej niż powinna... Nie ważne. Mam ich w dupie, ale wiem jedno. Nie pozbędne się tak szybko Devisa. Cały czas o mnie "walczy". W jego posranej główce MUSIMY być razem , a ta zdrada z Ashley, to nic takiego. Nikt nie zauważył, nie ma się co przejmować. Według niego nie ważne jest to. że przez tydzień ryczałam w poduszkę. Jeśli myśli, że znów będziemy razem, to się myli. Liam , to skończony rozdział. Odeszłam od szafek, kierując się w stronę sali gimnastycznej. Niestety ktoś utrudnił mi wejście, pociągając mnie za łokieć i pchając do pokoju nauczycieli wf. Na szczęście nikogo tu nie było, odwróciłam się.

-El...-zaczął. Nie chciałam go słuchać.

-Nie mów tak do mnie! Czego znowu chcesz, dupku?!-warknęłam.
----------------------------
Zostaw po sobie ślad!
Komentujcie 💬
Gwiazdkujcie ⭐
Obserwujcie mój profil 🌈

1Tumblr:lifeisbrutalbaybe

2Tumblr: eatmedrinkmex

KSIĄŻKA PISANA OD NOWA!

Jeśli Ci się nie podoba, to nie czytaj. Jestem świadoma, że ta książka ma mnóstwo błędów!

Córka szefa gangu[PISANE OD POCZĄTKU] Where stories live. Discover now