Rozdział 3. Zemsta

1K 64 33
                                    

*Isao*
Nie mogłem mu tego odpuścić! Włożyłem torbę do auta i zapaliłem papierosa. Czekałem, aż ten gówniarz wyjdzie ze szkoły. Porwe go i pokaże mu na co mnie stać.

*Daisuke*
Byłem z siebie dumny i to cholernie. Po skończonych lekcjach, jak zwykle ostatni, wyszedłem ze szkoły. Włożyłem ręce do kieszeni, opuszczajac teren placówki. Nagle poczułem silne szarpnięcie, a moje oczy zaczęły się zamykać...

*Isao*
Rozglądając się nerwowo, wciągnąłem jego ciało do auta, po czym wsiadając, odjechałem już spokojny. Mojej dziewczyny nie było, więc na luzie mogłem się mścić w swoim mieszkaniu.

*Daisuke*
Obudziłem się przywiązany do krzesła. Wszystko mnie bolało i byłem jakiś taki przymulony. Rozejrzałem się. Znajdowałem się w salonie, urządzonym w kolorach czarnym, białym i żółtym. Ziewnąłem głośno. Po chwili wszedł tam ten pojeb. To znaczy, że co? Porwał mnie?
-Odwiąż mnie psycholu!-krzyknąłem, a on uderzył mnie mocno z liścia. Syknąłem z bólu, patrząc na niego z nienawiścią.

*Isao*
-Teraz ja się zemszcze gówniarzu. Kończy się zabawa!-złapałem za jego włosy brutalnie. Syknął głośno, na co uśmiechnąłem się.-Będziesz tu siedział aż mi się nie znudzi lub umrzesz.
-Pojebało cię!
-Być może.

*Wieczór*
*Daisuke*
Korzystając z tego, że ten palant zasnął, spróbowałem się uwolnić. Po dłuższej chwili udało mi się to zrobić i wpadłem na niezły pomysł. Taka mała zemsta za zemstę. Rozebrałem się i poszedłem do jego sypialni. Tak uroczo spał, do tego tylko w bokserkach. Leżał na plecach, co trochę ułtawiło. Przeszukałem szafki i znalazłem cztery pary puchatych kajdanek. Przypiąłem jego ręce i nogi, rozstawiając je mocno. Rozerwałem jego bokserki. Dziwiło mnie, że sie nie obudził, ale to lepiej dla mnie. Przystawiłem członka do jego wejścia i spojrzałem na jego interes. Był ogromny. Wytrąciłem z siebie te myśli i wszedłem w niego brutalnie. Stęknąłem czując tę ciasnote i ciepło.

*Isao*
Obudził mnie potworny ból. Krzyknąłem i otworzyłem oczy. Widząc tego szmaciarza, który włożył swojego pedalskiego chuja w mój tyłek, zacząłem sie rzucać i klnąć. Jego brutalne ruchy wprawiały mnie w ogromną złość, ból i zawstydzenie. To ostatnie było dziwne. Nagle jęknąłem przeciągle, gdy uderzył o prostate. Nie, nie podobało mi się to, ale ciało samo reagowało. Przestawałem czuć ból fizyczny, który zastąpiła ogromna przyjemność. Jęczałem głośno a mój członek stanął. W tym momencie poczułem na nim dłonie Daisuke, których dotyk parzył. Poruszał dłonią wolno po moim interesie.

*Daisuke*
Stękałem ciągle, czując cholerne podniecenie. Było mi tak dobrze. Seks z nim nie mógł równać się z bzykaniem małych męskich dziwek, których tyłki były rozciągnięte jakby chodzili 24/7 z walcem w dupie. Za to on był... Mmmmmm taki ciasny. Poruszałem się bardzo szybko, słysząc jego głośne jęki. Jeśli był hetero, teraz zmieni zdanie.

*Isao*
W moich oczach pojawiły się łzy przyjemności. Wiłem się pod jego ciałem, błagając o więcej. Miałem gdzieś to, że mam dziewczynę, jestem hetero i takie inne dyrdymały. Liczyła się dla mnie chwila, cudne uczucia i ból pomieszany z wielką przyjemnością. Nie wytrzymałem i wystrzeliłem, brudząc swój i jego brzuch.

*Daisuke*
Zacisnął sie na mnie, co poskutkowało moim dojściem w jego wnętrzu. Nie chciałem z niego wychodzić, ale jutro szkoła. Wysunąłem się, wytarłem dokładnie członka jego koszulą i wstałem.
-Odkuj...-wydyszał a ja zaśmiałem się cicho. Nie miałem takiego zamiaru. Szybko się ubrałem i opuściłem jego mieszkanie.

*Isao*
Mój uczeń mnie zgwałcił a mi było tak bosko... To chore! Jestem jakiś psychiczny... Jeszcze zostawił mnie przykutego. Jak go dorwe to zajebie szczeniaka!

Bultaoreune! [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz