rozdział pierwszy

46 0 0
                                    

Mam na imię Weronika i mam za sobą dokładnie 15 wiosen.
Jestem wesołą, śmiałą osobą, moją jedyną wielką miłością są seriale. Jest to moja jedyna pasja jeśli tak to można określić. Z chłopakami u mnie słabo, ale staram się jak mogę. Mam dwóch braci 32letniego Michała, który nie mieszka już z nami i 16letniego Olka.
Moja mama Ania wychowuje nas sama, gdyż tata zostawił nas jak skończyłam dwa lata.
-------------------------------------------------------
15 września 2016
Okeej, wakacje pożegnaliśmy dwa tygodnie temu, a ja czuję jak powoli umieram.
Nienawidzę cię chemio.
Budzik dzwoni, jedno jest pewne. Muszę wstać. Oh błagam nie. Jeszcze trochę.
-Wstawaj, bo się spóźnimy. Babka od fizy i tak mnie już nienawidzi-jęknął Olek wchodząc do mojego królestwa, rzucając przy okazji we mnie czymś twardym. Nie wiem co to było, ale zabolało.
-Przecież już wstaje cieniasie-syknęłam w jego stronę chichocząc.
-Kogo nazywasz cieniasem małolato?-w tym momencie pożałowałam swoich ostatnich słów, gdyż rzucił się na mnie, a moja potrzeba snu nagle zniknęła.
-------------------------------------------------------
Reszta poranka minęła mi spokojnie, a ja zmierzam właśnie ku sali matematycznej.
Do lekcji mam jeszcze 10minut, więc postanowiłam poszukać Elwiry. Elwira to moja przyjaciółka, jest superową dziewczyną z świetnym poczuciem humoru. Ma też ciekawy charakter jest stanowcza jak i ma dobre serce. Zazdroszczę jej tego, ja jestem dość naiwna.
-Witam panią-zagadałam do rudowłosej laski siedzącej na szkolnej ławce.
-Hej, dobrze, że jesteś mam do ciebie mega prośbę i musisz się zgodzić-powiedziała Elwira, a w jej oczach pojawiły się iskierki.
-Zamieniam się w słuch.
-Iga ma dziś o 17 konkurs piosenkarski. Mama powiedziała, że występ musi być nagrany albo mnie zabije. Mam dzisiaj wyjść z Jankiem(Janek to jej crush od podstawówki). Musisz pójść tam za mnie, prosze cię!Proszę, proszę, proszę-mówiła tak szybko, że ledwo co ją rozumiałam. Iga to młodsza siostra Elwiry, ma 11lat i jest zdecydowanie najsłodszym dzieckiem na świecie.
-Oh dobrze, ale jesteś moją dłużniczką-powiedziałam z uśmiechem. Szczerze cieszę się,
że tam pójdę. Bardzo lubię muzykę, może sama mam głos jak foka, ale naprawdę to lubię.
-Dziękuję!!-krzyknęła z taką radością, że parę osób zwróciło na nas uwagę.-Bądź o 18 w teatrze, tam będzię grupa ludzi z naszej szkoły, jak i grupy ludzisk z innych miejscowości.
-Będę tam, a teraz chodź na matmę-powiedziałam do niej, widząc zmierzająca z dziennikiem nauczycielkę.
-------------------------------------------------------
15 września godzina 16:40
Ewira mnie zabije, tego jestem pewna. Dobra nie panikuj Wera. Zdążysz.
Wybiegłam z pokoju ubierając jednego buta, musiałam wyglądać jak kompletna debilka.
-Wybierasz się gdzieś-spytała moja mama, która pojawiła się za mną niespodziewanie.
-Ehhh taktak, ale spokojnie wrócę przed 21.
Muszę już lecieć, pa. Kocham cię- rzuciłam w stronę mamy wybiegając z domu. Nie mogę zawieść Elwiry to nie w moim stylu.

Okej jestem tu, nie spóźniona. W sumie to mam jeszcze 5minut, więc mogę zająć dobre miejsce albo poszukać Igi.
-Cześć-z jakichkolwiek rozmyśleń wyciągnął mnie głos Igi.
-Oo hej, miałam cię właśnie szukać. Jak tam, gotowa na występ?-spytałam z uśmiechem. Na twarzy Igi widać było stres i zdenerwowanie. Nie wie czego się spodziewać, będzie tu sporo nowych osób, ale wiem, że da radę.
Dziewczynka kiwnęła mi głową na 'tak', a w tym momencie zawołani wszystkich uczestników z naszego miasteczka.Nie pozostało mi nic innego jak czekać. Zajęłam miejsce i czekałam. Poszczęściło mi się, bo Iga występowała jako pierwsza. Mogłam ją nagrać i lecieć do domu. Mała śpiewała fantastycznie, nie miałam pojęcia, że młode osoby mogą śpiewać aż tak dobrze. Miałam już iść kiedy zaczęła śpiewać kolejna dziewczyna. Miała charakterystyczny, uzależniający głos po prostu magia. Wydawał mi się znajomy jednak ta dziewczyna nie była od nas. Zwróciłam uwagę na jej twarz i doznałam szoku. Zdziwienie? Strach? Trudno powiedzieć co poczułam. Jej twarz była moją twarzą. Wyglądałyśmy identycznie. Co to oznacza? Moja sobowtórka zawiesiła na mnie wzrok, pomyliła tekst piosenki, ale szybko to naprawiła. To dobrze, nikt nie może nas zauważyć. Nas dwóch. Takich samych. Uciekłam stamtąd. Chcę zapomnieć o tym dniu jak najszybciej, nie chcę poznawać tej dziewczyny, nie chcę nic zmieniać. Czy jestem adoptowana? Nie, nie, nie. Biegnę przed siebie. Nie wiem dokąd. Biegnę. Halo gdzie jestem? Nieważne. Biegnę jak najszybciej.
-------------------------------------------------------
Hej!
Ja nazywam się Wiktoria, to jest mój pierwszy raz z czymś takim. Sama nie wiem co robię. Mam nadzieję, że wam się spodoba:)

siostryWhere stories live. Discover now