Prolog

4 0 0
                                    

Droga Mary-Ann!

Od kąd utraciłam Ciebie nic nie jest takie samo.  Dzisiaj jest 1 stycznia ale mnie nadal wydaje się jakby to było tamte listopadowe popołudnie. Wtedy to uświadomiłam sobie że odeszłaś. Nawet droga do szkoły wydaje się trudna i pełna przeszkód.  Ja już po prostu nie widzę Ciebie i jest to moja osobista tragedia. 

Jutro znowu wejdę do szatni pełnej uśmiechniętych ludzi,  a i tak będę okropnie samotna. Już teraz to czuję. Będę stała przy ścianie,  ale tak naprawdę będę na "Naszej" Skarpie. Tylko tym razem ja pójdę tam sama bez Ciebie. 

Czy to już ma tak zawsze być?  Dzisiaj szłam "Naszą"  leśną droga, a dookoła były fioletowe drzewa zabarwienie na ten kolor przez słońce.  Wszystkie niebieskie ptaki i magiczne stworzenia uśmiechały się do mnie.  Natura dookoła mnie była taka piękna,  ubrana w jasne kolory, pomarańczowe niebo było bez żadnej chmurki,  ja jednak widziałam cień,  Twój cień,  bo już Cię ze mną nie ma. 

Jednak jedna rzecz nie daje mi spokoju.  Od kąd postanowiłaś mnie opuścić czuje się obserwowana, otoczona.  Może,to tylko wyobraźnia,  a może to Ty się przede mną chowane?

Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa 

Pozdrawiam Luna

Siostra L*******Where stories live. Discover now