W chorobie [Dramione]

3.6K 176 27
                                    

Pip.

Pip.

Pip.

Co? Co się dzieje? Co to?

Pip.

Pip.

Przytłumiony dźwięk uderza w regularnym rytmie.

Pip.

Pip.

Pip.

Nie. Zaraz. Przyspieszył. Co to za dźwięk?

Pip.

Pip.

Pip.

Jeszcze szybciej. Szybciej. Szybciej! Co to za dźwięk? Co to...

***


Pip.

Pip.

Pip.

Pip.

Pip.

Utonęłam w ciemności, a mój wcale nieniemy towarzysz wyciągnął do mnie rękę.

Jeszcze raz. Na spokojnie. Co się dzieje?

Słyszę? Równomierne pikanie. Widzę? Ciemność. Czuję? Próżnie.

Pip.

Pip.

Pip.

***


Jeszcze raz.

Słyszę pikanie. Maszynowe pikanie. Coś mi przypomina. Co mi przypomina? Gdzieś tam kryje się odległe wspomnienie, ale przykrywa je warstwa gęstego dymu. Słyszę także rozmowy. Odległe jakby zaszklone. Odgłosy wydawane przez skrzypiące obuwie.

Widzę czerń. Czasem czerwień. Czerń i czerwień. Powieki. Wnętrze własnych powiek. Zamknięte, nie reagują na polecenia. Czasem po brunatnym płótnie poruszają się cienie. Ludzie. Ludzie o skrzypiących butach. Dobrze. Coś już mam.

Czuję. Ucisk w plecach. Mój ciężar rozłożony na podłożu. Leżę. Leżę na miękkim. Materac. Materac na łóżku. Podświadomie wiem, że od ziemi dzieli mnie powietrze. Swędzenie. Czasem nieznośne mrówki kąsają mą twarz. Nie całą. Tylko prawą połowę. Tam też jest cieplej. I boleśniej. Igły zamieniają się z mrówkami. Jak nie swędzi, to boli, jak nie boli, to swędzi.

Pip.

Pip.

Pip.

***

Już wiem!

Maszynowy dźwięk to dźwięk elektroniczny. Niepokojący. Pamiętam. Już pamiętam!

Gdy byłam mała, zachorowałam. Leżałam z innymi dziećmi. Jedno z nich podpięto do aparatury pokazującej bicie serca.

Pip.

Pip.

Pip.

Bije moje serce.

***

Rozmowy przedzierają się przez gęstą mgłę, w której kąpie się mój umysł. Rozmowy. Mam pewność. Bełkotliwe dialogi.

Miniaturki [Dramione i inne]Where stories live. Discover now