Krzyczę

212 52 25
                                    


Otwieram oczy

I krzyczę

Swoją ciszą


Ale przecież nikt

nie słyszy


Krzyczę swoją ciszą

Swoim głosem

Swoim ciałem

Swoją duszą


Krzyczę


Ale przecież nikt

nie słyszy


I ta cisza odbija się echem

W pustce

Która kiedyś miała czelność

mienić się konkretem


Która już dawno

Utraciła swój

 pierwotny kształt


Krzyczę


Zastanawiając się

Czy mój głos jest

dostatecznie cichy

By nie musieć się 

przed nikim spowiadać

Trup śmierdzącyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz