{55} Co po długo i szczęśliwie?

3.6K 286 10
                                    


*trzeci dzisiaj

Chciałam mu zrobić niespodziankę. Wkurzało mnie, że tylko mu to się ostatnio udaje, dlatego zaskoczyłam go w domu bractwa. Chociaż w końcowym efekcie to i tak on zaskoczył mnie.Myślę, że nie da się uciec przed prawdą i nagle widzisz hokeistów znowu w ten sam sposób, co rok temu. Chociaż chyba najbardziej przykre jest to, że tak długo bałam się, że mogę go pokochać, w końcu obróciło się przeciwko mnie. Bo teraz gdy już tak jest, gdy słyszę to milion razy dziennie, nagle okazuje się jak bardzo brudne są te słowa.

- Kochałeś się ze mną! - nie znam tego głosu, ale zdecydowanie dochodzi z jego pokoju - Mówiłeś mi, że mnie kochasz! - uchylam drzwi, żeby zajrzeć do środka.

- Kurwa, Bella - dlaczego sam dźwięk jej imienia mnie boli?

- Kochaliśmy się, tak wiele razy, a potem co? Przyjechałeś tu! Dla niej? - nie wiem, co się dzieje, ale to nie powstrzymuje mnie przed wejściem do jego pokoju. Gapie się na nią. Jest piękna, naprawdę piękna. A teraz jeszcze widzę jej łzy.

- Luke? - chce, żeby powiedział, że to nie prawda jednak zamiast tego, on mówi coś co boli.

- Co tutaj robisz? - Bella ociera łzę, a ja ani przez chwile nie wierzę w jej szczerość. Jednak po minie Luka nie mam wątpliwości, że to się wydarzyło - Kochałeś się z nią? Szeptałeś jej do ucha jak bardzo ją kochasz, kurwa? - teraz to zaczyna układać się w całość, to dlatego pozwalał mi spędzać czas z Calumem i nawet tego nie komentował. A ja mu jeszcze dziękowałam!

Hokeiści.

Pieprzeni hokeiści.

- To było podczas tych dwóch tygodni! - rzuca - Myślałem, że jesteś tutaj z nim i...

- I co kocham się z nim? - podkreślam każde słowo bardzo wyraźnie - Dlatego ty kochałeś się ze swoją dziewczyną, której mówiłeś na dodatek moje imię? - prycham.

- Wykrzyczałem twoje pieprzone imię! - wybucham śmiechem.

- Ile kurwa razy? - to raczej zazwyczaj wyglada w drugą stronę.

- Nie wiem - Bella za to wie.

- Dziesięć - już nie płacze?

- Mogłam mieć najlepszy w życiu seks z Calumem, ale tego nie zrobiłam! A ty tak!

- Coś ty powiedziała? - krzyczy do mnie.

- Pieprzoną prawdę! Ją możesz pieprzyć, ale mnie nie możesz? - rzucam.

- Nie myślałem, że ty z tą swoją napaloną dupą dochowasz mi wierności! - otwieram szeroko usta ze zdziwienia - Z resztą nasza relacja była popieprzona i to twoja wina!

- Pieprz się! - on się śmieje.

- Tylko o to chodzi co? - dostaje w twarz - Zamiast zapytać czy cię kocham, ty mówisz, że ciebie nie pieprzę.

- No tak, bo ty się tylko kochasz! - odkrzykuję w tej absurdalnej kłótni.

- Krzyczałem twoje pieprzone imię!

- Nie pieprząc mnie! To mnie wręcz kurwa obraza! - dlaczego ona się śmieje?

- Nie chodzi o seks!

- Po prostu nie chcesz go ode mnie, byłeś tam dwa tygodnie, a z nią spałeś! Wiesz, co? Kończę to gówno, idę przespać się z Calumem - przysuwam usta do jego ust - Kochać. się. z. nim - akcentuje każde słowo - Ciekawe, co wtedy powiesz - Luke szybko zastawia mi sobą drogę do wyjścia.

- Nigdzie, kurwa nie idziesz - policzkuję go po raz drugi.

- Idź po raz kolejny kochaj się ze swoją dziewczyna i krzycz moje imię, gdy ktoś inny rzeczywiście będzie mnie pieprzył - przyciska mnie swoim ciałem do ściany.

- Chcesz się pieprzyć? To proszę bardzo - sięga do moich majtek, założyłam ta sukienkę dla niego, wiec ich nie mam.

- Oczywiście kurwa - parka śmiechem.

-To wszystko było dla ciebie! - uderzam go po raz ostatni i wybiegam stamtąd.

Znowu płacząc.

Nie przez seks, a przez to co zrobił, przez to ze mi nie powiedział... dlaczego?

Wypadam z jego pokoju i oczywiście wpadam na Caluma.

- Daisy! - przytulam go mocno i nie chce puścić.

- Zabierz mnie stąd błagam - wysłuchuje mojej prośby i po chwili siedzimy w jego samochodzie.

- Co się stało?

- Ja się z tobą nie przespałam! Nie zaliczyłam numerka życia! Ale on regularnie pieprzył ją! Rozumiesz? Ustaliliśmy, że jeśli się z wami prześpimy to znaczy, że to koniec z nami, wiec dlaczego wrócił? Dlaczego powiedział mi, że mnie kocha?

- Daisy...

- Nie rozumiem co zawsze robię źle! Gdy przestaje się bać dzieje się coś takiego!

- Daisy...

- Nie chce go w tej chwili kochać, Calum. Chcę pieprzyć się tu z tobą i na nim odegrać.

- Nie zrobię tego - warczy.

- Ja też - Cal parkuje na opustoszałym parkingu, a potem po prostu mocno mnie przytula.

Czuje jakby Luke miał racje. To wszystko jest winą mojego napalonego tyłka.

The Stereotype Of a Hockey Player [PRZEDSPRZEDAŻ] 12.06Where stories live. Discover now