rozdział 2

375 23 13
                                    


-No weź Felek! – jęknął Dion stojąc pod drzwiami mojego pokoju. – Otwórz mi, kotek... - prosił uparcie.

-Nie mów tak do mnie! – krzyknąłem naburmuszony nie wstając z łóżka.

-Ale Fel...zawsze tak mówię. Bez urazy, ale twoje imię jest dla koteczków – powiedział łagodnie. Jak zawsze uchodząc za tego mądrzejszego i dojrzalszego. Nienawidzę tego. Nie jestem aż tak dziecinny. Nadąłem policzki, ale on nie widzi mojej miny...

-Dobra, ale tylko dlatego że chcę zobaczyć twoją minę – burknąłem w odpowiedzi i wstałem z posłania. Od kluczyłem drzwi przez które od razu wpadł Dion. – Czemu ją uwodziłeś? Dobrze widzisz, że mi się podoba.

-Bo ona może mi ciebie zabrać, a jak zakocha się we mnie będę miał pewność, że na ciebie nie spojrzy – odparł bezczelnie starszy. Jaki misterny plan.

-Masz kompleks młodszego brata? Bez przesady. O co ci teraz chodzi, co? – mówiłem obrażony. Znów sobie coś wymyślił i jeszcze plany tworzy, idiota.

-To nie kompleks...to miłość – odpowiedział chłopak tonem którym uwodzi kobiety.

-Jedno i to samo – rzuciłem lekceważąco – Miłość do twojego młodszego braciszka zaślepia cię i nie widzisz jak rujnujesz jego życie miłosne.

-Chyba nie rozumiesz... - mruknął z zażenowaniem. On zażenowany?

-Że co? Miłość mi wyznałeś? Tak, też cię kocham, ,,kochany'' – odpowiedziałem ironicznie. Chciałem zażartować. W końcu prawdziwe rodzeństwo mówi sobie, że się kocha, prawda? To nic dziwnego.

-Fel...ja cię kocham. Tak naprawdę. Nie jak brat – zaczął tłumaczyć zawstydzony.

-Czekaj...nie rozumiem – To nie może być prawda. Przecież jesteśmy jak rodzeństwo. W podstawówce czasem nawet spaliśmy razem, w zasadzie do dziś to się zdarza. Nie mógłby...

-Pokażę ci – powiedział z determinacją po czym przyciągnął mnie i krótko pocałował w usta. Nie był to głęboki pocałunek, ale mój pierwszy w życiu. Jak on może?! Odepchnąłem go już mocno wkurzony i zacisnąłem pięści.

-Co ci odwala?! W głupim żarcie odebrałeś mi pierwszy pocałunek! Jak mogłeś?! Idioto! Wyjdź stąd! – krzyczałem na brata, który nagle posmutniał – Nienawidzę cię! – rzuciłem popychając go do przedpokoju. Jego mina... nigdy go takiego nie widziałem. Wygląda na...zranionego. Zraniłem go?Och...powiedziałem coś okropnego. Nie można używać tak mocnych słów. Dotknąłem go mówiąc, że go nienawidzę. Na pewno o to chodzi. Wiem, że to okrutne, ale nie mogę za to przeprosić, bo zabrzmię mało przekonująco.

-Kpisz ze mnie? – zapytał przez zaciśnięte zęby. Nie odezwałem się tylko spróbowałem zamknąć za nim drzwi lecz szybko znów wślizgnął się do środka.

-To chyba ty robisz sobie ze mnie żarty! Dobrze się bawisz?! – mówiłem podniesionym tonem lekko zirytowany.

-Nie bawię się! Ja mówiłem poważnie...nie wiem co zrobić żebyś mi uwierzył... - mamrotał Dion stając metr przede mną. Miał spuszczoną głowę i zaciśnięte pięści. Pozwalał opadać swoim rozczochranym, czarnym włosom na policzki. Jestem taki tępy...przecież widzę, że nie żartuje, a i tak wybieram to co dla mnie wygodniejsze.Głupia samolubna natura.

-Okej...przepraszam. Nie powinienem negować twoich słów. Od kiedy jesteś we mnie zakochany? – powiedziałem już spokojnie. Ja też potrafię być dojrzały.

-Od kiedy tylko pamiętam... - przyznał się cicho i schował twarz w dłoniach. Teraz to on był niedojrzały.

-A ja spałem z tobą w jednym łóżku?! – nie potrafiłem powstrzymać się od głupiego komentarza. Zaraz! To było bardzo samolubne. Nie jestem taki. To przecież mu musiało być ciężko, a nie mnie. To on musiał powstrzymywać się od dziwnych zachcianek gdy ja błogo się w niego wtulałem. – Przepraszam...musiało ci być przeze mnie ciężko – szepnąłem niepewnie. Rozumiem go. Chłopak podniósł na mnie zdziwiony wzrok i zrobił krok w moją stronę.

-Nie obrzydza cię to? – zapytał z wątpieniem i stanął tuż przede mną. Uważał aby nie zrobić nic głupiego.

-Nie. Jestem raczej zaskoczony. Nie chcę być okrutny, ale moja odpowiedź brzmi: nie. Nie zakochałem się w tobie. Co prawda jestem bi, ale ty jakoś...no nie wiem. Ale jakież byłoby rozczarowanie tych wszystkich dziewczyn! Gdyby dowiedziały się, że zakochałeś się w facecie dostały by depresji – zacząłem cicho się śmiać. Biedne, biedne dziewczyny. Lecz to nie moja wina. Nie zabieram im Diona z własnej woli.

-Mogę próbować? – zapytał z nadzieją chłopak.

-Jasne, próbuj do woli – odparłem z kpiącym uśmiechem i odwróciłem się w stronę biurka.

-Nie lekceważ mnie... - Dion najwidoczniej odzyskał swoją pewność siebie -...jeszcze zobaczysz, że się we mnie zakochasz – pogłaskał mnie po głowie po czym wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Słyszałem jak jeszcze krzyczy z całych sił w poduszkę. Zakochany chłopak...ciekawe jak to jest. Julia tylko mi się podoba. Nigdy nie przeżyłem prawdziwego zakochania. Zupełnie nie wiem co się wtedy czuje.

Przyjąłem jego uczucia z niesamowitym spokojem. Na początku myślałem, że się załamię, ale to nie było nic niezwykłego. Gdybyśmy byli spokrewnieni bardziej bym się martwił. Teraz tylko będę musiał się bardziej pilnować, żeby go nie ranić. W końcu nadal kocham go jak brata i to mój najlepszy przyjaciel. Nic na to nie poradzę. Przynajmniej mam pewność, że nie skończę z pociętą ręką. Jeden ze szkolnych gangów kiedyś chciał tak zrobić. Na szczęście w porę pojawiła się nauczycielka. Do dziś zastanawiam się gdzie był wtedy Dion. Zawsze jest gdy go potrzebuję, a już na pewno przybiega gdy go wołam. To taka...specjalna więź? On to po prostu czuje. Wtedy nie przyszedł, zignorował mnie.

Pod koniec dnia rodzice wrócili do domu i rozmawiali z Dionem jak jest w szkole. Jak zwykle. Zasypiałem gdy niechcący usłyszałem jak mama wypowiada zdanie: ,,Czyli wyprowadzasz się po skończeniu liceum?''. Byłem wyczerpany, więc zasnąłem nie przejmując się tym. Tej nocy śniła mi się wyprowadzka Diona, a potem życie bez niego. Pobiliby mnie, siedziałbym cały czas sam w wielkim domu, miałbym wiele ran, może nawet trafił do szpitala, wykańczałbym się psychicznie, ciągle bym się uczył. Bez nikogo u boku. Nie chcę tego.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 24, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Mój starszy bratWhere stories live. Discover now