Prolog

17 1 0
                                    


Wytrzymasz, wytrzymasz powtarzałam w myślach nerwowo spoglądając na szefa, zostało mi jeszcze dziesięć minut pracy i jak mniemam ostatnich w tym sklepie

-Katerino- warczy mój szef, biorąc  głęboki oddech- powiesz mi gdzie zniknęły  pieniądze z ostatniego utargu ?

-nie wiem - również podnoszę głos - dlaczego pan sądzi że to moja sprawa

-byłaś tu ostania- krzyknął uderzając pięścią w stół

-no i co z tego- przewracam oczami - bardzo przepraszam ale moja zmiana właśnie dobiegła końca 

Schyliłam się pod ladę wyciągając z niej moją torebkę po czym zwinnym ruchem założyłam kurtkę, czapkę i szalik, nadchodziła jesień więc na dworze zaczęło robić się zimno a ja jestem totalnym zmarzluchem. Z impetem popchałam drzwiczki od lady, obeszłam szefa który zabijał mnie wzrokiem. Kiedy stałam już u progu drzwi wyjściowych odwróciłam się do szefa,byłego  już 

-powiedziałabym do zobaczenia, ale sądzę że było by to nie stosowane do zaistniałej sytuacji- uśmiechnęłam się z przekąsem trzaskając drzwiami.

Jakim trzeba być imbecylem aby nie zamontować kamery we własnym biurze gdzie trzyma się po kluczem tyle pieniędzy a później oskarżać  swoich pracowników  o kradzież,choć powiem szczerze w tym przepadku to był strzał w dziesiątkę, tak to ja okradłam tego starego gbura i nie żałuje...



Hej! 

Właśnie rozpoczęłam ferie :D  Więc będę miała więcej czasu na pisanie. 

Piszcie podoba Wam się pierwszy rozdział ? 

Dla ciebie zrobię wszystkoWhere stories live. Discover now