#43- Umuwieni

624 47 2
                                    

Siedzę w PW na kolanach łapy, który z kolei siedzi na kanapie. Po naszej prawej James A po lewej Remus. Petera nie ma od początku roku nie wiadomo z jakich powodów. Chłopaki o czymś rozmawiają A ja myślę sama nie wiem o czym. Nagle podchodzi do nas Mike. Hunce w jednej chwili ucichli i spojrzeli na niego złowrogo.

-Czego chcesz?- warknął Syriusz. O nie nie wiedzą, że ja i Mike jesteśmy w zgodzie.

-Lepiej spieprzaj stąd- rozkazał James. Ja się lekko uśmiechnełam.

-Popieram moich przedmówców- powiedział Remus.

-Nie przyszedłem do was- powiedział spokojnie Mike. -Rose... możemy porozmawiać?- zapytał.

-Nie- odpowiedział za mnie Black. -Ona nie będzie z tobą rozmawiać- wycedził.

-Mówię do Rose nie do ciebie- przypomniał. -To jak?- zapytał ponownie.

-Pewnie- gdy chciałam wstać Syriusz chwycił mnie za biodra tak abym nie mogła zejść z jego kolan- Możesz tutaj mówić. Wiesz siedzę na kolanach zazdrośnika- zaśmiałam się.

-Ja nie jestem zazdrosny! Nie chcę aby on coś ci zrobił- powiedział zły. Razem z Mikem puściliśmy ten komentarz mimo uszu.

-Chciałem zapytać czy może poszłabyś ze mną jutro do Hogsmeed?- zadał pytanie.- wyprzedzając twoje pytanie... Mam jednego znajomego on mi podał Hasło- Mike chyba umie czytać w myślach.

-Z wielką przyjemnością wybiorę się z Tobą do Hogsmeed- powiedziałam. -Do jutra- chłopak wyszedł z pokoju A ja zostałam obrzucona złymi i jednocześnie zdziwionymi spojrzeniami.

-Nigdzie nie idziesz- zaprzeczył Syriusz.

-Remus wybierz się z Tonks na spacerek do wioski A ja z Mikiem. Będziesz mnie pilnował. Jeśli tak wam zależy- powiedziałam zrezygnowana. -Tak w ogóle Mike mnie przeprosił a ja mu wybaczyłam- i wyszłam z PW.

Przepraszam, że taki krótki. Mam nadzieję, że się podoba. Myślałam o napisani, nowej książki dla miłośników koni i jednocześnie Ostwinda. Co wy na to? Do następnego!

Zaginiona Huncwotka 2Where stories live. Discover now