16 urodziny

3 0 0
                                    

Po ciemnym pokoju rozległ się dzwonek telefonu. Leżąca na łóżku dziewczyna powolnym ruchem odebrała go.
- Hej
- Zgaduję że cały dzisiejszy dzień leżysz oglądając seriale w pokoju, który praktycznie wygląda jak jaskinia i jedząc wszystko co znalazłaś w szafkach.
- Nath, wiesz jak bardzo nienawidzę dnia, w którym się urodziłam. Myślałam, że gdy wstanę będę wyspana i szczęśliwa. Błąd. Jest sobota, więc jak zwykle wstałam o 12, zjadłam bułkę ze słonecznikiem i poszłam do pokoju.
- Za pół godziny u ciebie będę. Masz być gotowa. Idziemy na miasto, potem do parku i na koniec w nasze ukochane miejsce. Gdy odmówisz nie zapominaj, że widzimy się w szkole.
   Rozmówca rozłączył się. Dziewczyna wstała, podeszła do szafy i niechętnym ruchem otworzyła ją. Ubrała czarne spodnie, czarną koszulkę. Rozpuściła swoje brązowe włosy sięgające do ramion, pomalowała rzęsy, które odbijały się w jej czarno-brązowych oczach. Wzięła swój czarny plecak wraz z telefonem i portfelem. Będąc już przy wyjściu oznajmiła swojej mamie gdzie idzie.
    Pod jej domem stał wysoki, niebieskooki brunet, ubrany na czarno, w glanach i z nałożonym na głowę kapturem. Szybkim krokiem podszedł do Polline, która ciągle mruczała pod nosem, że nienawidzi tego dnia. Nathaniel był zachwycony jej wyglądem. Był to pierwszy raz kiedy rozpuściła włosy i kiedy się uśmiechneła. Robiła to tak rzadko...
    Szli przez zaludnione i oświetlone ulice nocy, jak dwie zagubione dusze. Nathaniel próbował rozbawić ją swoimi przygodami z obozu, ale ta wolała mówić o problemach. O swoich urojeniach, snach i przerażeniu.
- Dziś w nocy widziałam ogromne oczy, które patrzyły na mnie z oddalonego o 50 metrów lasu. Bałam się. Były niebieskie. Mimo dużej odległości widziałam je bardzo dobrze. Pamiętasz jak to wszystko się zaczeło? Jak skończyłam 13 lat? Teraz to się nasiliło. Znacznie. Nie boję się tamtego lasu, boję się tego, co się w nim czai.
- Pol, tam nic nie ma. Powinnaś więcej sypiać. A teraz wybieraj - kawa z karmelem, albo lody lawendowo-czekoladowe.
- Lody. I kawa. Oba pomysły są...hm...idealne. Przecież wiesz, że słodycze to moja gwiazdka.
    Weszli do cukierni, która była prawie pusta. Przy jednym ze stolików siedział chłopak w kapturze, ubrany na czarno. Przy oknie siedział drugi. Pisał coś w starym, poniszczonym zeszycie związanym czteroma starymi sznurkami. Miało to chyba dawać efekt szczelnego zamknięcia.
    Nath udał się by coś zamówić zostawiając swoją przyjaciółkę samą przy stoliku.
Podszedł do ładnej dziewczyny przyodzianej w różowy T-shirt z logo cukierni.
   - Poproszę dwie kawy z lodami i karmelem - powiedział
  - 4 dolary.
Chłopak zapłacił i już miał sięgać po zamówione napoje, gdy usłyszał drażniący, melodyjny głos dziewczyny.
  - Skradłeś to spojrzenie wilkom? Spokojnje, nikt tu nie gryzie, a na pewno nie ja.
Chłopak posłał jej przerażające spojrzenie
  - Wilki to łagodne stworzenia. Nie chcą cierpienia. Chcą przeżyć. Moje oczy oddają naturę lisa. Są zdradliwe.

Podszedł do stolika i podał Polline kawę.
  - Chciała cię poderwać.
   - Bezskutecznie - chłopak uśmiechnął się pokazując swoje białe, ostre zęby.
Rozmawiali ze sobą bardzo długo. Nath rozglądał się po pomieszczeniu jak gdyby ktoś z tych ludzi był zabójcą jego marzeń. Długo wpatrywał się w twarze siedzących niedaleko chłopaków. Kojarzył ich rysy wyłaniające się spod kapturów. Myślał skąd może ich znać. Podczas rozmowy ze swoją przyjaciółką wracał do nich wzrokiem, a gdy tylko spojrzenie było odwzajemniane natychmiastowo skupiał je na Polline.
N

agle przypomniało mu się skąd ich zna. Do jego głowy zaczęły napływać nowe wspomnienia. Przeraził się. Przerwał swojej towarzyszce w połowie zdania.

-Pol, wychodzimy. Teraz! - pociągnął ją mocno za rękę. Co chwila oglądał się do tyłu, zdawało się, ze goni ich stado wilków.

- Co się do cholery dzieje?! - spytala dziewczyna.

- Wyjaśnię ci jutro. Obiecuję. Przyżekaj, że nie opuścisz dziś domu.

- Ale o co ci cho...

- Przyżekaj!

- No dobra, dobra. Powiedz chociaż przed czym biegniemy.

Chłopak nie odpowiedział. Gdy zatrzymali się pod domem Polliny kazał jej wejść do środka. Przed zamknięciem drzwi spojrzała na niego jeszcze. Tym razem zobaczyla w jego oczach spokój. Wiedział, że w domu jest bezpieczna.

Gdy tylko weszła do środka rozwiesiła ubrania na fotelu, przebrała się i siadła na łóżku. Spod poduszki wyciągneła swój pamiętnik, w którym czarnym długopisem złożyła adnotację:

,,Drogi Pamiętniku,
Nath jeszcze nigdy nie byl taki dziwny. Zawsze był inny niż wszyscy, ale dziś zmienił moje wyjście urodzinowe w bieg na 7 km. To czysty wariat!''

Położyła się, ale resztę nocy myślała o swoim przyjacielu i obiekcie jego strachu.

                              *********
Ave! Podoba się? Daj kom!

  

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 18, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dzieci podziemnego świataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz