29

1.3K 81 4
                                    

~Poniedziałek~

Weszłam do długiego, brzydkiego korytarzu i od razu skierowałam się do rzędu czerwonych szafek. Otworzyłam małe, metalowe drzwi i niedbale wrzuciłam tam moją kurtkę i czarną torbę. 

Kiedy wzięłam moje rzeczy na lekcje, odwróciłam się i wbiłam wzrok w dwóch znajomych, którzy szli pieszo przez korytarz, w parze. 

Marcus i Olga?

Zatrzymali się przy Marcusa szafce i szybko zabrał różową teczkę, zanim zwrócił się do Olgi, wzrok wylądował na mnie przez kilka sekund.  

Pół uśmiech pojawił się na jego ustach, zanim pochylił się i pocałował dziewczynę przed nim. Jego działania sprawiły, że poczułam ukucie w moim żołądku. Wiem, że go lubię. Wierz mi, wiem, ale nie mogę sobie z tym poradzić. 

Po chwili oderwali się od siebie i Olga zniknęła w drodze do swojej szafki w której wzięła, co będzie musiała naszej lekcji biologii. 

Tak więc oni razem? Czy oni teraz są razem? Choć mówił wiele razy, że nie lubi jej to idzie i i jest razem z Olgą? Czasami go nie rozumiem. 

D - Hej, ty -  David milczał, gdy zdał sobie sprawę, co robiłam. Szybko położył rękę wokół moich ramionach i przesunęłam głowę do niego kto nie zostawiał mnie. 

D - On jest po prostu idiotą, który nie widzi, jak niesamowita jesteś, Sylvia - On nadal sprawiają, że czuję się lepiej. 

S - Mhm.. Było by inaczej gdybym nie powiedziała nie - wyszeptałem zamyśleniu  z powrotem o wczorajszym wieczorze. 

D - Nie do czego? 

S - Powiedział, że lubi mnie i zapytał no, wiesz. - mruknęłam cicho i David przytaknął ze zrozumieniem, zanim zaczął iść ze mną w kierunku sali do biologi. 

D - Dlaczego powiedziałaś nie? - Zapytał cicho i westchnęłam

S - On i Olga całowali się na imprezie, nawet nie wiem dlaczego. Czy możemy porozmawiać o czymś innym? 

D - Oczywiście, ale chodź już. -  odpowiedział szybko i pociągnął mnie do klasy, gdzie połowa klasy już siedział przy różnych ławkach. 

-

D - Czy jesteś pewna że nie chcesz iść z mną i Danielem do centrum? - Zapytał David po raz dziesiąty i się zaśmiał. 

S - David, będę czuła się dobrze, dodatkowo, czuje się jak trzecie koło u wozu kiedy ty i twój chłopak chodzicie z sobą krok w krok. Bez urazy. - Odparłam z krzywym uśmiechem. Skinął głową i pomachał do mnie kierując się w stronę stojaków rowerowych.

Ja pobiegłam truchtem w przeciwną stronę na przystanek autobusowy. 

Kilka minut później, skręcał autobus na krawędzi którym jeździłam, ale tym razem jest dziewczyna po trzydziestce za kierownicą, a nie stary, kwaśny drań człowiek, który mnie nienawidzi. Poważnie, on mnie nienawidzi.


Powoli autobus zaczął toczyć się do przodu i po prostu chciał skręcić, gdy otworzyły drzwi i do autobusu wsiadło dwóch młodych ludzi, których rozpoznawałam. Muszę mówić, kto to był?? 

Marcus Gunnarsen i jego nowa "dziewczyna"

Jej uśmiech rosną, kiedy zobaczyła mnie, usiadła blisko Marcusa na jednej linii i oparła głowę na jego ramieniu.

Gratulacje Olga, masz chłopaka.

Marcus położył ramię wokół niej przypatrywałam się w każdy najmniejszy ruch jaki zrobili. Jak mogłam być tak cholernie głupia, żeby powiedzieć nie do niego? On jest wszystkim, co kiedykolwiek poprosiłam, a ja odmówiłam.

Ale jeśli on teraz przechodził do następnej dziewczyny, jak gdyby nic się nie stało, to moja decyzja była tak zła? Albo był mój wybór, najlepszą odpowiedzią? Wystarczy poczekać i zobaczyć. 

Ale to, co dzieje się w mózgu Marcus Gunnarsen, bo teraz nie rozumiem, jak myślisz?


Ten Jedyny!Where stories live. Discover now