1

118 5 3
                                    

15 lipca 2007 r.

-Tak się cieszę kochanie! - usłyszałam uradowany głos swojej mamy.
Natychmiast wstałam ze swojego wygodnego, różowego łóżka i zeszłam po schodach na dół, aby sprawdzić z czego ta radość. Jednak na chwilę zatrzymałam się w połowie schodów i nasłuchiwałam dalszej rozmowy, która mnie zaniepokoiła.

-Ale za tym idzie przeprowadzka... - tym razem usłyszałam nieco smutny głos taty.

-Smutno będzie opuścić ten dom, ale trochę pieniędzy nam się przyda, a skoro jest taka okazja to trzeba ją wykorzystać...

Wtedy już nie wytrzymałam. Musiałam się dowiedzieć o co chodzi.

-Wyprowadzamy się ? - zapytałam, stając w progu drzwi do salonu.

-Tak skarbie - mama usiadła na kanapie i oznajmiła abym zrobiła to samo.

-Więc o co chodzi ? - dopytywałam, a tata objął mnie ramieniem.

-Tatuś dostał nową pracę, lepiej płatną - zaczęła mama.

-Trochę pieniędzy nam się przyda... - westchnął.

-I dlatego musimy się wyprowadzić ? - zapytałam.

-Tak, do stolicy Belgii. - odpowiedział

-A co z tym domem ? - pytałam.

-Wystawimy go na sprzedaż - mama przytuliła mnie mocno.

-Nie chcę się przeprowadzać ! - po moim policzku spłynęła łza.

-Nowy dom na pewno ci się spodoba - uśmiechnął się tata.

-A co z meczami Legii ? Chcę nadal na nie chodzić - płakałam.

-W Brukseli też na pewno jest jakiś klub piłkarski - zapewniał.

-Ale to już nie będzie to samo - z płaczem pobiegłam do swojego pokoju, gdzie zamknęłam drzwi na klucz i przez dłuższy czas nie otwierałam ich.

1 sierpnia 2007 r.

Ze łzami w oczach wyniosłam swoje walizki i włożyłam je do samochodu. Nie chciałam opuszczać tego domu. Z nim wiązały się wspaniałe wspomnienia. Będzie mi brakować tego wszystkiego, a przede wszystkim chodzenia na mecze Legii. To była jedyna rzecz, która sprawiała mi tak dużą radość, a teraz musiałam to porzucić.

-Mamo, bo ja chyba jeszcze coś zostawiłam - powiedziałam, gdy ta wchodziła już do samochodu.

-No to biegnij szybko! - krzyknęła.

Powoli weszłam do środka domu. Tak naprawdę to wszystko już zabrałam, ale chciałam po raz ostatni wejść do swojego pokoju i przywołać wspomnienia. Weszłam po schodach na górę i poszłam w kierunku swojego pokoju. Lekko nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka. Od razu zebrało mi się na płacz. Nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Całe swoje dotychczasowe życie spędziłam w tym domu, a teraz w wieku czternastu lat przyszedł czas żeby się pożegnać. Po kilku minutach zeszłam na dół, zamknęłam drzwi wejściowe na klucz i wsiadłam do samochodu.

12 stycznia 2011 r.

Dziś w końcu nastał ten dzień. Dzień moich osiemnastych urodzin. Nie zamierzałam świętować ich jakąś imprezą, czy czymś podobnym. Z samego rana spakowałam walizkę i w tajemnicy przed rodzicami uciekłam z domu. Nadal miałam do nich żal o to, że musieliśmy się wyprowadzić. Przez te lata z domu wychodziłam tylko do szkoły, nigdzie indziej, a z rodzicami rozmawiałam tylko wtedy kiedy musiałam. Niejednokrotnie próbowali mnie przekupić drogimi prezentami, czy biletami na mecze tutejszego klubu - Anderlechtu. Jednak nic nie mogło wpłynąć na moje uczucia i zastąpić mi mojego dawnego domu i ukochanej Legii Warszawa. Dlatego też od razu po wyjściu z domu udałam się na lotnisko i samolotem poleciałam do Warszawy. To było wspaniałe uczucie tutaj wrócić po tylu latach. W ciągu następnych kilku dni odwiedziłam wszystkie miejsca, które wiązały się ze wspomnieniami z tamtych lat. Tak wiele się tutaj zmieniło... Zdążyłam także pójść na mecz Legii. Tak bardzo mi tego brakowało! Za niczym tak nie tęskniłam jak za tym stadionem, publicznością i emocjami. Na ten czas zamieszkałam u swojej przyjaciółki, za którą także tęskniłam. Mieszkała sama, bo jej chłopak ją zdradził i zostawił, dlatego tak ucieszyła się, że ktoś dotrzyma jej towarzystwa

Piłkarska Miłość || Łukasz TeodorczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz