3.

167 13 0
                                    


- Boli? - pyta pani stomatolog, pukając w rannego zęba metalowym narzędziem.

     Stoch kręci przecząco głową. Nie, nie boli. Ale to może dlatego, że już nie żyję? Kamil patrzy tępo przed siebie, a jego wzrok jest całkowicie nieprzytomny.

- Doskonale. - mruczy dentystka i palcami ubranymi w długie czerwone paznokcie muska zdrętwiałe wargi chłopaka.

     Oczy Kamila same patrzą na to na ponętne usta, to na biust, to znowu na wystające spod kusego fartuszka nogi. Pani doktor siada na obrotowym krześle tuż przy Kamilu i zaczyna wiercić w bolącej szóstce. Zaaplikowane znieczulenie działa tylko na szczękę, więc chłopak doskonale czuje, jak bosa stopa Austriaczki ociera się o jego udo. Czujność Kamila wzrasta, gdy stopa zaczyna szukać drogi do jego genitaliów. Czy ona to robi specjalnie?! Stoch wymownie spogląda w oczy dentystki, ta jednak jest niezwykle zajęta borowaniem zęba. Kamil wzdycha i zamyka oczy, próbując uspokoić wybujałe myśli. Nie chce wyobrażać sobie, co robiłby z piękną szatynką, gdyby znaleźli się w innym miejscu, niż gabinet stomatologiczny. Jest już całkiem bliski osiągnięcia aseksualnych myśli, gdy dłoń dentystki ląduje na jego torsie. Zdumiony Kamil wytrzeszcza oczy, a kobieta wygląda na całkowicie pochłoniętą leczeniem kanałów zębowych Polaka.

- Czy ty mnie molestujesz? - sepleni Kamil, próbując uporać się z wacikami plączącymi się wokół języka.

- Ależ skąd, mój drogi. - odpowiada zaskoczona stomatolożka - Ja tylko staram się, byś miło zapamiętał borowanie.

     Kamil uspokaja się nieco i wraca do obserwowania dentystki. A ona wciąż go kusi. Bezwstydnie oblizuje teraz wydęte wargi, a skoczek wyobraża sobie, co ona potrafi zrobić tym giętkim języczkiem. Nie pozostaje mu jednak wiele czasu na myślenie, bo Austriaczka nachyla się do niego bardzo, bardzo blisko.

- Gotowe. Odpoczywaj. - szepcze i odchodzi, ponętnie kołysząc pełnymi biodrami.

     Cholerka. Ta babka go kręci. Jednak on sam już nie wie, czy myśli logicznie, czy to wszystko co tu się dzieje to sprawka znieczulenia. Jeżeli tak, to czym ona go znieczuliła? Marihuaną? Jakąś tabletką gwałtu? A w sumie - czy to ważne? Jeśli ma go zgwałcić, niech zrobi to jak najszybciej, zanim podniecenie rozsadzi mu dżinsy.

- Zagryź i zobacz, czy nic ci nie przeszkadza. - poleca dentystka, gdy ponownie znajduje się przy leżącym Kamilu.

- Nie przeszkadza.

- Doskonale. - cieszy się Austriaczka i nachylając się zdecydowanie zbyt blisko twarzy Stocha, uwalnia go z białej ochronnej pelerynki - To wszystko, dziękuję. Płatność w recepcji.

     Mimo, że znieczulenie powoli traci swą moc, Kamil jest jak sparaliżowany. Jak to, do cholery, TO WSZYSTKO, DZIĘKUJĘ?! On się nie zgadza. Nie po tym, jak go nakręciła.

- Hej, ty. - rzuca zaczepnie w stronę odchodzącej na zaplecze dentystki.

- Tak? - wyraźnie zdziwiona kobieta zastyga w oczekiwaniu.

- Mnie się nie lekceważy. - mówi Kamil, obejmuje stomatolożkę w talii i przyciąga ją do siebie.

     Ich biodra stykają się ze sobą, szatynka na pewno czuje na brzuchu narastającą erekcję Kamila. Patrzy pożądliwie w jego pewne siebie oczy. Rozchyla usta i w napięciu czeka na ruch chłopaka. Kamil nachyla się i wyciska na jej wargach mocny, twardy pocałunek. Gdy odrywa się od niej, w oczach kobiety dostrzega oszołomienie. Austriaczka z głośnym oddechem łapie powietrze, po czym wspina się na palce i oddaje skoczkowi równie namiętny pocałunek.

- Idź już. - poleca, gdy ich języki kończą rytuał zapoznania.

- Chyba kpisz. - mruczy Kamil i zanurza nos w jej miękkich, pachnących włosach.

- Idź. - powtarza i, jakby na zaprzeczenie swoich słów, klepie chłopaka w tyłek i mocniej ściska jeden z pośladków.

     Kobieta wypycha go z gabinetu. Głowy siedzących w poczekalni ludzi obracają się w ich stronę, a ich oczy zerkają ciekawie.

- Dziękujemy za wizytę, proszę pamiętać, że co trzecia wizyta jest gratis. - mówi dentystka z służbowym uśmiechem, lecz iskra w jej oczach skierowana jest tylko dla niego.

- Wobec tego mam nadzieję, że moje zęby będą bolały zawsze, gdy będę w Innsbrucku. - czaruje skoczek i biegnie pod Bergisel.

- Twoja dentystka to nimfomanka! - wykrzykuje Kamil, gdy tuż przed konkursem dopada Hayboecka.

- A to źle? - wzrusza ramionami Michael.

- Bardzo dobrze, stary. - uśmiecha się szeroko.

- I pamiętaj najważniejsze: co trzecia wizyta jest darmowa. - Michi kiwa głową i porozumiewawczo mruga swoim błękitnym okiem.

KONIEC ✌😌

Rakieta z zębemWhere stories live. Discover now