Księżyc wschodzi, ja znów upadam.
Krzyk bólu miesza się z głuchą ciszą.
Nadzieję znów na stryczku wiszą.
Jednocześnie krzycząc o pomoc.
Z drugiej strony gubiąc wątek.
Na optymizmu zamach, nieporządek.
Umarłam? Lecz nadal oddycham.
Więdnę jak róża, usycham.
![](https://img.wattpad.com/cover/105212385-288-k579615.jpg)
ВИ ЧИТАЄТЕ
Nieludzko Ludzkie.
ПоезіяW tym miejscu powinien znajdować się opis. Lecz wystąpił błąd w tym nieludzko-ludzkim internecie.