-Adrien-
Czekałem na Marinette w klubie. Miałem ogromną nadzieję, że przyjdzie. Po godzinie jednak zacząłem tracić nadzieję.
- Wszystko gra? - usłyszałem głos mojego kumpla.
- Czekam na kogoś.
Wtedy ją zobaczyłem. Miała na sobie czarne dresowe spodnie, czerwoną bluzę w kropki i czerwone adidasy.
Podeszła do mnie pewnym krokiem z uśmiechem na twarzy lecz jakimś takim wymuszonym.
- Coś się stało? - spytałem, dotykając jej policzka.
- Nie.
Nie za bardzo jej wierzyłem.
- Przecież widzę.
- On mi się nie podoba - mruknęła.
- Co?
- Nowy facet mamy, z tym gościem jest coś nie tak. Jeszcze chce abyśmy się przeprowadziły do niego. Po moim trupie.
Dopiero po chwili dotarły do mnie jej słowa.
- Nie pozwolę ci nigdzie jechać! - zdenerwowałem się.
- Przecież mówię, że nigdzie nie jadę! Musze tylko tylko coś wymyślić.
- Pomogę ci w końcu...
- Tak, tak... Jesteś diabłem, swoją drogą fatalna ta ksywka czy cokolwiek to jest. Jak na diabła jesteś zbyt delikatny - mruknęła i ruszyła na parkiet.
Co z nią jest nie tak?
-Marinette-
Pokonałam Adriena i kilka innych osób w bitwie na taniec. Królowa jest tylko jedna! Szybko tego tytułu nie stracę.
Weszłam do mieszkania i zastałam głuchą ciszę.
- Mamo! Wróciłam! - krzyknęłam.
Nadal cisza.
Zaświeciłam światło. Wszędzie było pusto i cicho.
- Wiem, że jesteś na mnie zła. Ja naprawdę nie chcę stąd wyjeżdżać. Porozmawiajmy!
Zaczęłam szukać jej po pokojach.
Weszłam do jej sypialni i krzyknęłam przerażona.
Leżała cała we krwi na łóżku.
I mamy dramę. Zastanawiam się na Sad Endem. Co wy o tym myślicie?
Lecę pisać kolejny rozdział, pojawi się za jakieś 2 godzinki. Krótko dlatego, że nie chciałam wszystkiego zdradzać.
Czytasz komentuj
![](https://img.wattpad.com/cover/95208748-288-k531410.jpg)
YOU ARE READING
Dance With the Devil
FanfictionJeden dzień Jedno wydarzenie Zmienia wszystko. Czy dwie osoby które się szczerze nienawidzą mogą się pokochać?