Kłopoty

6 0 0
                                    


Szczerze mówiąc? Mdlałam dość często. A sprawa, że byłam jedynym lekarzem w grupie, nie pomagała. Ale sprawa, że nie miałam maski na sobie, nie pomagała w ogóle. Potrzebowałam minuty by się zorientować gdzie jestem.

Byłam na łóżku polowym, w moim namiocie. Nie miałam na sobie bandaża, i uświadomiłam sobie, że ciężko mi się oddycha. 

Ktoś miał głowę na mojej klatce piersiowej.

Po twarzy rozpoznałam lekarza obcej grupy.Miał oczy skierowane w dół, ucho przyłożone do mojej piersi i lekko marszczył brwi. Jęknęłam.

-Błagam powiedz mi, że mam puls...-Wycharczałam, krzywiąc się. Zaskoczony mężczyzna podniósł wzrok na moją twarz. Chciałam powiedzieć jakąś sarkastyczną uwagę, ale przestałam czuć moją klatkę piersiową.

-Umm... ja...-Mężczyzna lekko się czerwienił.-Tak, masz puls. Tak jak zapalenie płuc, uraz głowy oraz twoje gardło przyjęło taką dawkę oparów na zewnątrz, że radziłbym nic nie jeść, tylko pić.-

-Także jestem lekarzem, wiesz.- Wykrakałam, próbując wstać. Lekarz położył delikatnie ręce na moich barkach i przytrzymał mnie w pozycji leżącej.

-Po tym jak się zachowujesz, mogę najwyżej wywnioskować, że jesteś bardzo niecierpliwym człowiekiem.- Górujący nad mną człowiek powiedział.- Mogę także, jak reszta mojej grupy, stwierdzić, że zdecydowanie zbyt nieświadoma niebezpieczeństwa, które stwarzamy.

-Czemu mielibyście stwarzać niebezpieczeeeeeeeeństwoooo?- Zapytałam, czując, jak mój mózg zaczyna się rozpuszczać. 

O-Oh


P.O.V Medyka

Andrew, ty absolutny idioto.

Czy ty jesteś w ogóle lekarzem? 


Hello 

It's me

Taaa trochę czasu minęło haha. Sorry za to. Chapter krótki bo ... um nie mam wymówki. 

ALE! PRÓBUJĘ PISAĆ NASTĘPNY~!

Ciao 



You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 11, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Oddział UśmiechuWhere stories live. Discover now