Ten dzień.

5.1K 367 73
                                    

Jest jeden dzień w roku, które małżeństwa obchodzą sam na sam. Z tą świadomością obudził się Draco Malfoy. Uśmiechnął się do swojego męża i czekał na słowa, które każdego trzeciego sierpnia padają. Jednak jedyne czego blondyn się doczekał to pocałunek na dzień dobry. Harry wstał z łóżka i z ubraniami pod pachą wszedł do łazienki. Draco od razu zerwał się do siadu i spojrzał za mężem. Zacisnął pięści i szybko wyplątał się z kołdry. Chyba nigdy blondyn nie był aż tak wściekły. No może oprócz tego dnia, kiedy Harry zapomniał przyjść na kolacje w umówione miejsce. Albo kiedy Harry zużył jego ulubiony szampon. No może jeszcze gdy Harry wszedł do kuchni akurat w momencie gdy Draco był zły i wtedy był bardziej zły. 

   Draco ubrał się w dresy i zszedł na dół. Zrobił dwie kawy jak to miał w zwyczaju i przygotował składniki na jajecznice. Do pomieszczenia wszedł Harry od razu obejmując blondyna  w pasie. Ten jednak szybko się wyrwał i usiadł przy stole. 

- Głodny jestem- Brunet zaśmiał się na te słowa od razu podchodząc do kuchenki. 

- Wiesz co? Fajnie by było jakbyś ty mi też czasem coś ugotował. 

- Kawe ci zrobiłem, a poza tym to ty nie chciałeś skrzata więc się męcz.- Harry spojrzał na swojego męża i zaczął kroić cebule. 

- Mam wrażenie, że jesteś na mnie zły- blondyn prychnął i założył ręce na piersi. Harry westchnął i postawił przed blondynem gotowe śniadanie- dzisiaj może mi długo zejść w pracy . 

- Jak zawsze, praca jest ważna, a mąż to już nie. 

- Draco, dobrze wiesz, że cie kocham i dobrze wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszy, ale ostatnio wziąłem wolne jak byłeś chory i muszę to odpracować.

- Akurat dzisiaj?

- Najlepiej mieć to już z głowy- Harry pocałował męża w czubek głowy i wyszedł z kuchni. 

     Tak jak Harry powiedział. Wrócił do domu po godzinie dwudziestej. Draco wyszedł mu na przeciw i od razu do niego podszedł. Złapał jego twarz w dłonie i pocałował go w nos. Dokładnie mu się przyjrzał, ale nie zauważył w jego dłoni kwiatów. Harry dobrze wiedział, że Draco lubi kwiaty, a mimo to w ten szczególny dzień ich nie kupił. Draco od razu się cofnął zaplatając ramiona na torsie. Brunet zmarszczył brwi i rozebrał się z wierzchniego ubrania. 

- Kochanie, miałem ciężki dzień, o co chodzi?- Harry chciał podejść do swojego męża, ale ten się cofnął. 

- A czy w ogóle coś się stało? 

- Znam cie nie od dziś i widzę, że jesteś na mnie zły tylko nie mam pojęcia co źle zrobiłem. 

- I właśnie za to śpisz dzisiaj na kanapie. Spróbuj wejść do sypialni do ogolę ci brwi- warknął blondyn i wbiegł na górę. Od razu zamknął się w sypialni. Harry zamontował tam zamek po tym jak Ginny z Blaisem nie świadomi co się tam wyprawia weszli do środka i zobaczyli coś czego małżeństwo pokazywać światu nie chciało. 

- Draco- krzyknął za nim brunet, ale nawet nie próbował za nim iść. Wiedział, że jak Draco się obrazi to nic tego nie zmieni. Trzeba czekać. Brunet zjadł szybko jakąś kolację, wykąpał się i położył w salonie na, jak się okazało, pościelonej już kanapie. Czyli jego małżonek był już dłuższy czas zły i spodziewał się, że Harry nie będzie wiedział za co więc przygotował mu wszystko aby go nie spotkać. 

    Harry Potter-Malfoy obudził się nadzwyczaj wcześnie i wyszedł z mieszkania. Nie kłopotał się nawet z ubieraniem tylko poszedł w dresach w których spał i bluzie. Kupił najpiękniejsze herbaciane róże i wielką czekoladę o smaku kawy. Z tym wrócił do mieszkania. Zrobił ulubiony posiłek Draco czyli omlet na słodko z bananem i ułożył to na tacce. Do tego zrobił kawę, która znalazła się obok talerza. Do tego położył duży pakunek i kupione wcześniej kwiaty razem z czekoladą. Z takim 'uzbrojeniem' wszedł na górę. Postawił tackę przed drzwiami sypialni i napisał kartkę, którą zaadresował do Draco. Po tym wszystkim przyszykował się i wyszedł do pracy. 

    Draco otworzył drzwi od sypialni dopiero gdy usłyszał charakterystyczny trzask zamykanych drzwi wyjściowych. Od razu spojrzał na śniadanie, które rzuciło mu się w  oczy. Zabrał tacę do środka i usiadł z powrotem na łóżku. Pierwsze co zrobił to przeczytanie listu. 

                  Kochany Draco,

     Nie wiem dlaczego jesteś na mnie zły, ale przepraszam cie cokolwiek to jest. W ten nasz szczególny dzień chciałem cię obudzić w magiczny sposób, ale cenię to, że nie masz ochoty mnie widzieć. Na przeprosiny kupiłem ci twoją ulubioną czekoladę. Kwiaty i prezent są jednak z innej okazji. Zapewne pamiętasz co było trzeciego sierpnia trzy lata temu. Był to chyba mój najszczęśliwszy dzień w całym życiu. Kocham cie ty sarkastyczny, wrażliwy bufonie. Jesteś moim oczkiem w głowie. 

                                                              Twój Harry 

     Draco oderwał się od listu i podszedł do kalendarza uprzednio odkładając śniadanie na stolik nocny. Przyłożył palec do trójki na kartce i rozszerzył oczy. Czyli wczoraj był drugi... Blondyn zakrył usta dłonią i się cicho zaśmiał. 

- Mam najwspanialszego męża pod słońcem. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 19, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Drarry - miniaturki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz