6

2.2K 238 159
                                    

Eren P.O.V

- Levi - ująłem policzki niższego, patrząc w jego piękne, kobaltowe tęczówki - Kocham cię.

W oczach jego pojawiły się łzy. Czarnowłosy dotknął mojego policzka i zaczął delikatnie go głaskać.

- Eren - delikatnie się uśmiechnął - Też cię ko...

Ten piękny sen przerwał dzwonek mojego telefonu. Z zamkniętymi oczami położyłem rękę na szafce, stojącej obok mojego łóżka i zacząłem po omacku szukać swojego telefonu. Kiedy go znalazłem, odłączyłem od niego kabel i starałem się jakoś wyłączyć budzik, jednak ten nie chciał się wyłączyć!

- Cholera. - mruknąłem niezadowolony otwierając oczy

Spojrzałem na wyświetlacz komórki. Okazało się, że to wcale nie budzik mnie obudził tylko dzwoniący do mnie Levi, od którego odrzuciłem połączenie... Zaraz, co ja zrobiłem?!

- Nie, nie, nie, nie! Eren ty debilu! - gwałtownie zerwałem się z łóżka patrząc w telefon. Szybko go odblokowałem i wybrałem numer czarnowłosego po czym przyłożyłem telefon do ucha z nadzieją, że odbierze. 

- Eren? - usłyszałem zachrypnięty głos. Mimowolnie się uśmiechnąłem.

- Tak, to ja. Po co dzwoniłeś Leviś? - wiedziałem jak bardzo nienawidzi a zarazem kocha to zdrobnienie imienia wymawiane przeze mnie

- Nie mów tak na mnie Eren. - pisnął do słuchawki a ja cicho się zaśmiałem

- No dobrze dobrze, nie denerwuj się. - ziewnąłem, zakrywając dłonią usta - To, co chciałeś?

- Obudziłem cię? 

- Tak ale nie przejmuj się, i tak miałem zaraz wstać. - mówiąc to spojrzałem na zegarek w telefonie, była piąta czterdzieści trzy! 

- Wstajesz tak rano? Po co? - dopytywał

- Bo ja... Yyy... Chciałem... Pobiegać! Tak! - podrapałem się nerwowo w potylice. Mam nadzieję, że mi uwierzył.

Przez chwilę nikt się nie odzywał a ja zacząłem się zastanawiać, czy Levi przypadkiem się nie rozłączył.

- Levi?

- Ach, przepraszam. - usłyszałem cichy śmiech - Zamyśliłem się. - wziął oddech i zaczął mówić -Chciałem się zapytać, czy chcesz się dziś spotkać? 

Serce zaczęło bić mi mocniej. Myślałem, że nadal jestem w swoim śnie. Levi chce się ze mną spotkać, i sam to proponuje! To... Wspaniałe! Ale Eren, uspokój się bo znając ciebie pod wpływem emocji zrobisz coś głupiego... Bardzo głupiego.

- Chętnie. - uśmiechnąłem się - O której?

- Nie wiem... Pasuję ci trzynasta? Przyjdę po ciebie. 

- Masz naprawdę daleko Levi. - zaśmiałem się, przecierając oczy - Trzynasta pasuje. 

- Świetnie, to do zobaczenia, Eren. - i się rozłączył

Spojrzałem na wyświetlacz telefonu i zacząłem patrzeć się na moją piękną tapetę, przedstawiającą jakiegoś dziwnego kota, który lata sobie w kosmosie zostawiając po sobie tęczę. To jest chyba Nyan Cat, ale nie jestem pewny...

Jeszcze raz [Ereri]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora