6. Niespodzianka dla...

45 2 2
                                    

9.05
Obudziłam się o godzinie 9 rano. Był piękny słoneczny poranek. Słońce rozjaśniało moją sypialnię. Wzięłam leżący na stoliku nocnym telefon by sprawdzić wiadomości. Napisała do mnie siostra. Pytała się o swojego kochanego Martinka. Trochę mnie to rozśmieszyło, ale cóż nic z tym jej zachowaniem nie zrobię.
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki by wziąć prysznic. Gdy już wykonałam tę czynność wytarłam ciało i truchtem poszłam do sypialni by przygotować ciuchy na dziś. Zapomniałam się wczoraj rozpakować do końca- Mądra ja- pomyślałam i szybko wyszukałam szlafrok z torby podróżnej. Włożyłam go na siebie i rozpakowałam resztę rzeczy.
Gdy poukładałam w szafie ciuchy, a wszystkie inne pierdółki dałam na komody i półki wzięłam ciuchy i nałożyłam je na siebie.

Wyszłam z sypialni i skierowałam się w stronę kuchni. Z lodówki wyciągnęłam leżące tam marchewki, paprykę i inne warzywa. Zrobiłam śniadanie w postaci sałatki, wyszłam z pomieszczenia i poszłam do salonu.
***
O 15-stej przyszli do mnie Martijn, Tijs i oczywiście Robbert. Poszliśmy wszyscy na górę penthouse do studia. Tiësto uruchomił sprzęt, ja i Martin zaczęliśmy grać na gitarach elektrycznych, a Robb i Verwest na konsoli DJ.
***
Wieczorem wszyscy siedzieliśmy w salonie oglądając jakąś komedie i rozmawiając. W trakcie tego filmu zadzwoniła do mnie mama. Pytała się jak mi się podoba, czy jest tu fajnie. Rozmawiałam z nią przez 20 minut. Dopytywałam się jeszcze jak idzie Danielowi na maturkach i jak w szkole u Nadii.

****
12.05
Za dwa dni urodziny Martina. Trochę się denerwuję bo w końcu to będą urodziny kogoś sławnego. Dziś do Holandii przyjeżdża uwaga niespodzianka... moja siostra. Naducha by chyba w psychiatryku wylądowała jakby się nie zjawiła na jego imprezie urodzinowej.
Martinowi nic jeszcze nie mówiłam. Nadii wynajęłam hotel by Garrix się nie zorientował, że przyjechała jego może i w przyszłości dziewczyna.
***
Była godzina około 15. Czekałam już na siostrę pod hotelem, w którym ma wynajęty pokój. Pod budynek podjechał samochód wujka, z którego wysiadła Nadka. Pomogłam jej z bagażem i podziękowałam bratu mojej mamy. Pożegnałyśmy się z nim. Gdy byłyśmy już na piątym piętrze gdzie znajdował się pokój Nadii, wyszłyśmy z windy i skierowaliśmy się w stronę "celu". Otworzyłyśmy drzwi od pomieszczenia. W środku pokoju dominował elegancki styl. Piękna czarno-biała sypialnia siostry po prostu mega. Po rozejrzeniu się, pomogłam się jej rozpakować. Po zrobieniu tego wyszłyśmy na miasto by poszukać fajnego prezentu dla Martina. W pewnym momencie gdy Wchodziłyśmy do galerii zobaczyłyśmy Robberta i Antona. -Nosz kurwa!- pomyślałam. Nie było już nawet odwrotu gdyż nas już zobaczyli. Podeszli do nas i poznali się z Nadią.

-Ej. Chłopaki tylko ni słowa Martijnowi, bo to niespodzianka ma być- poinformowałam DJ'ów.

-Dobra nie powiemy nic- rzekł Robb- ale jak dasz mi buziaka- dodał, a ja osłupiałam. Co on właśnie powiedział?

-Ale cię mała zamurowało- powiedział Zedd ze śmiechem.

-Co? Nieee...- zaśmiałam się- ze mną jest wszystko w porządku- dodałam patrząc się w oczy Hardwella. Kocham jego oczy.

-No to jak z tym buziakiem będzie- odezwał się Robbert przybliżając się do mnie. Serce zaczęło mi w tym momencie bić mocniej.

-A będziee- odezwałam się odważnie, przybliżyłam się do niego i złożyłam krótki pocałunek na ustach bruneta. Poczułam stado motyli w brzuchu.

-Uuuuu....- mruknęli jednocześnie Anton i Nadia.

-No co. dotrzymuje obietnicy- rzuciłam i poszliśmy coś zjeść do KFC

***
Wracaliśmy już powoli do hotelu Nadii. Zmęczeni rzuciliśmy się na kanapę w pokoju siostry i odsapnęliśmy. W głowie jednak został mi obraz gdy całowałam się z Robbertem. Uśmiechnęłam się na tę myśl.

-A ciebie to co tak cieszy?- spytał się Robb spoglądając na mnie słodko.

-A nic panie dociekliwy- odparłam.

-Ale ty słodko się wkurzasz- dodał po chwili ciszy.

-Ja? Ale ja nie jestem wkurzona- rzekłam.
U sisy siedzieliśmy około dwie godziny. Pogadaliśmy trochę o zbliżających się urodzinach Garrixa i o moim koncercie. Stresuje się przed nim, ale skoro publikuje siebie i swoją twórczość w internecie co podoba się ludziom to nie powinnam się denerwować. Mniejsza z tym...
Gdy wracaliśmy do mojego penthouse, czułam że Hardwell chce mnie znów pocałować. Nie wiem dlaczego miałam takie odczucie, ale dziwnie się z tym czułam...

SPEŁNIAJĄC MARZENIAWhere stories live. Discover now